Emily Skye pokazała ciało po porodzie. Internauci powiedzieli, że jest obrzydliwe i że się zrujnowała

Emily Skye w czerwcu powitała na świecie swoją drugą córkę. 35-letnia modelka fitness ujawniła, jakie wiadomości otrzymała, kiedy pokazała, jak wygląda jej brzuch po porodzie. Internauci byli okrutni.

Emily Skye jest znana ze swojej świetnej formy. Trenerka fitness, jakiś czas temu podzieliła się na Instagramie szczerym wyznaniem dotyczącym swojego powrotu do formy po drugiej ciąży. Emily pogodziła się z tym, ze jej ciało nigdy nie będzie już wyglądać tak, jak przed pierwszą ciążą i zachęcała do tego inne mamy, które walczą o powrót do perfekcyjnej sylwetki. 

Może nie wyglądam, jak po pierwszej ciąży, ale wybieram zdrowie psychiczne zamiast bycia w formie

- mówiła. Przekaz przyniósł jednak odwrotny efekt. 35-latka została zasypana wiadomościami od internautów, którzy twierdzą, że jej ciało po porodzie jest obrzydliwe. 

 
Zobacz wideo Jak Agnieszce Kaczorowskiej udało się wrócić do formy po ciąży?

Emily Skye musiała zmierzyć się z okrutnymi wiadomościami

W najnowszym wpisie na swoim profilu na Instagramie opublikowała przykładowe wiadomości.

"RIP ciało finess", "Twoje ciało jest zrujnowane", "Przypomina mi, żeby nigdy nie mieć dzieci"

- wyliczała influencerka.

Następnie wyznała, że w dniu, kiedy urodziła syna, obiecała sobie, że za każdym razem, gdy poczuje się źle w swoim ciele, przypomni sobie, co mu zawdzięcza. Chociaż stara się nie przejmować negatywnymi komentarzami, zawsze odczuwa ich skutek. 

 
Wiem, że tym ludziom daleko do konstruktywnej krytyki i ich jedynym celem jest zranienie mnie. Jednak zawsze staram się zmienić negatywne w pozytywne i używam ich słów jako motywacji

- wyznała.

Wyjaśniła również, że chociaż uwielbia czuć się silna i w formie oraz zamierza kontynuować pracę nad swoim ciałem, to nie oznacza to, że nie kocha swojego ciała, gdy nie jest ono w szczytowej formie.

Naprawdę kochałam swoje ciało podczas ciąży, zaraz po porodzie i kocham je teraz i będę je kochać do końca życia

- podkreśliła.

Więcej o:
Copyright © Agora SA