Sylwester 2020/21 będzie inny niż wszystkie, które dobrze znamy. Chociaż wicepremier Jarosław Gowin zapowiedział, że rząd nie poluzuje obowiązujących podczas świąt Bożego Narodzenia obostrzeń, to u wielu osób nadzieja na szampańską zabawę sylwestrową wciąż jest. Może się jednak okazać, że nie tylko obostrzenia nie zostaną poluzowane, lecz także zostaną wprowadzone nowe – na przykład zakaz przemieszczania się.
Już teraz chyba lepiej postawić na kameralną domówkę i nie łudzić się, że przywitamy Nowy Rok podczas szampańskiej zabawy na balu sylwestrowym. Gowin zapowiedział bowiem – na razie tylko w nieoficjalnych rozmowach – że rząd zamierza po świętach wprowadzić ograniczenia w przemieszczaniu się. Nie będzie to twardy zakaz przemieszczania się. Raczej należy spodziewać się zalecenia, aby nie opuszczać domów bez potrzeby.
Pierwsza połowa stycznia raczej będzie okresem, kiedy nadal powinniśmy ograniczać kontakty międzyludzkie. Tym bardziej dotyczy to Sylwestra, powinniśmy się nastawić na wydarzenie bardzo kameralne
- powiedział w programie "Money. To się liczy" Jarosław Gowin.
Twardego zakazu przemieszczania się raczej nie będzie. Nie należy się też spodziewać w związku z tym kar za złamanie obostrzeń. Jednak na pewno już teraz lepiej zaplanować Sylwestra w kameralnym gronie. W na chwilę obecną – 9 grudnia 2020 – rząd nie wprowadził obostrzeń. Oznacza to, że możliwe są spotkania w niewielkim gronie, czyli do pięciu dodatkowych osób w domu. Kameralna impreza ze znajomymi jest możliwa. Oczywiście to się może w każdej chwili zmienić. Rząd może znieść limit 5 dodatkowych osób w domu.