Edukacja w pandemii budzi wiele kontrowersji. Jeszcze nigdy nie mieliśmy w kraju tak wielkiego zamętu związanego ze szkolnictwem. Zdalne nauczanie wywołuje liczne emocje w społeczeństwie, które nie do końca wie, jak zachować się w tej trudnej sytuacji. Wiele obowiązków spadło na rodziców, którzy jak się okazuje, nie do końca wiedzą, że swoim nagminnym zaangażowaniem mogą zaszkodzić dziecku. - Coraz częściej spotykam się z tym, że rodzice pomagają dzieciom przy włączonych mikrofonach. Mogę się tylko domyślać, co dzieje się, kiedy proszę o rozwiązanie testu online. Sam jestem też rodzicem i wiem, jak córka wraz z koleżankami i kolegami rozwiązuje zadania. Na biurku oprócz laptopa jest telefon i tablet. Martwi mnie, że jest w drugiej klasie liceum, a matura tuż, tuż" - mówi nauczyciel historii z województwa mazowieckiego.
Nauczycielka w rozmowie z portalem edziecko.pl wyznała, że coraz częściej spotyka się z ingerencją rodziców podczas odpowiedzi ustnych. Jak się okazuje, dzieci wraz z rodzicami mają na to nietypowy sposób.
Ostatnio zauważyłam, że na moich lekcjach jedna z mam perfidnie podpowiada dziecku w trakcie odpowiedzi ustnej. Robi to na tyle bezczelnie, że na czas podpowiedzi wyłącza dziecku mikrofon. Inny uczeń nie patrzy na kamerę i bez przerwy uśmiecha się do kogoś z zewnątrz, a ja czuję się ciągle obserwowana
- mówi pedagożka.
Dodaje, że rodzice przecież mieli czas na to, aby przywyknąć do nowej sytuacji, bowiem zdalne nauczanie jest praktykowane od kilku miesięcy.
Rozumiem ciekawość, ale nauka z domu trwa nie od dziś. Notoryczne obserwowanie moich lekcji i analiza słów jest szczytem. Zero prywatności! Ja nikomu nie zaglądam do miejsca pracy. Wykonuje swoją pracę rzetelnie, a mam wrażenie, jakby rodzice czekali, aż popełnię błąd lub – co gorsza – przestępstwo
- twierdzi wychowawczyni.
Z kolei inna pedagożka zdradziła, że nie raz spotkała z licznymi pretensjami rodziców do nauczycieli. Niektóre są skrajnie dziwne i nie powinny mieć miejsca, gdyż nauczyciel też jest tylko człowiekiem i nie chce źle dla swoich uczniów.
Rodzice mają pretensje, że nauczyciel powiedział dzieciom, że przed świętami trzeba dokładnie posprzątać w domu
- mówi zdziwiona wychowawczyni.
Inna nauczycielka dodaje, że również czuje się na zajęciach obserwowana i coraz częściej spotyka się z krytyką.
Ja mam tak, że rodzice słuchają moich lekcji, a później dzwonią do mnie albo piszą wiadomości tekstowe i wytykają błędy
- dodaje pedagożka.
Polonistka z województwa mazowieckiego w rozmowie z portalem "edziecko" twierdzi, że na każdą próbę rozmowy rodzica z uczniem podczas zajęć natychmiast reaguje i uprzejmie zwraca uwagę.
Moi rodzice przebywają z dziećmi podczas zajęć, co prawda ich nie widać, ale wiem, że gdzieś obok są. Ja z kolei rzetelnie wykonuje swoją pracę i zawsze trzyma się tematu. Kiedy pojawiają się próby przeszkadzania podczas zajęć, to uprzejmie reaguję. Przypominam też, że kiedy dziecko wcześniej skończy pracę to będzie mogło odejść od komputera
- mówi pedagożka.
Jak dodaje, kluczem do sukcesu w pracy z dziećmi jest odpowiednie przygotowanie i urozmaicenie zajęć. Nauczycielka wyznała nam, że jej uczniowie mają zablokowany wzajemny czat i mogą pisać wyłącznie do prowadzącego zajęcia oraz nie mają możliwości edytowania udostępnianych plików, a także mają włączone kamerki.
Staram się być empatyczna, próbuje różnych metod nauczania. Zablokowałam też wszystkie możliwe dostępy, aby dzieci się nie rozpraszały. Kiedy coś mnie niepokoi w pracy dziecka, to natychmiast dzwonię do rodzica. Moje dzieci mają wyznaczone granice, a przy tym panuje bardzo dobra atmosfera na zajęciach. Nagradzam ich zaangażowanie i nie zadaję prac domowych
- dodaje nauczycielka.
Inna pedagożka w rozmowie z nami powiedziała, że dzięki zdalnemu nauczaniu potwierdziła się teza o tym, że to najwyższy czas, aby przeorganizować cały system oświaty i w końcu przywrócić szacunek do zawodu.
Koszmarni są ci rodzice, naprawdę. Jestem nie tylko nauczycielem, ale także mam dzieci w wieku szkolnym. Od dłuższego czasu rodzice chcą zniszczyć nauczycieli. To najwyższa pora, aby przeorganizować system oświaty i przywrócić nam szacunek. Niestety, świat jest chory
- stwierdza nauczycielka.
Przeczytaj także: