Chrissy Teigan na swoim profilu na Twitterze umieściła post, który wzbudził wiele kontrowersji. Modelka przewidywała, że tak się stanie, dlatego rozpoczęła wpis:
Okej, teraz napiszę coś, z czego z pewnością zrobicie wielką sprawę, ale: normalizujcie karmienie butelką.
Modelka karmiła piersią swojego syna Milesa i córkę Lunę, dlatego doskonale wie, z czym muszą mierzyć się matki. Przyznała, że karmienie piersią to cudowna rzecz, ale wielu osobom nie przychodzi łatwo i nie powinno się stygmatyzować kobiet, które wspomagają się butelką.
Dla Teigan, tak jak wielu matek, najważniejszy jest prawidłowy rozwój dziecka i z tego powodu zachęca do przełamywania tabu związanego z karmieniem butelką. Modelka jako niedoświadczona matka miała trudności z karmieniem piersią, nie produkowała wystarczającej ilości mleka. Po latach przyznaje, że czuła wstyd, kiedy musiała używać butelki.
Normalizowanie karmienia piersią jest wspaniałą rzeczą, ale ja czułam ogromny wstyd, kiedy nie produkowałam wystarczającej ilości mleka i musiałam wspomagać się butelką
- przyznała.
Pamiętam, jak napinałam się, jak tylko mogłam
Zwróciła również uwagę, że w takich momentach matki wpadają w błędne koło. Obawiając się zbyt małej intensywności laktacji, hamują wytwarzanie oksytocyny, co blokuje wypływ pokarmu i jeszcze bardziej podnosi u nich poziom stresu. Bezcenny jest więc spokój w życiu matki.
Ludzie korzystają z pomocy surogatek, mają kłopoty z karmieniem piersią, a jako niedoświadczona matka, ciągle słyszysz, że karmienie piersią jest najlepsze
- zauważyła Teigan. Na koniec zaznaczyła, że zarówno karmienie piersią, jak i karmienie butelką, jest w porządku.