Jade Roper i Tanner Tolbert 14 listopada powitali na świecie swoje trzecie dziecko. Szczęśliwa mama opublikowała na swoim profilu na Instagramie pierwsze zdjęcie z domowego porodu w dmuchanym basenie dla dzieci.
33-latka wyznała, że nie mogła się doczekać, aż podzieli się ze swoimi obserwatorami magią udanego porodu.
Obecnie jesteśmy przesiąknięci tymi wspaniałymi, nowymi chwilami. Dziękujemy wszystkim za waszą życzliwość i wsparcie, oraz za to, że macie w sercu miejsce dla naszej małej rodzinki. Jestem wdzięczną mamą
- napisała pod postem Jade Roper i dołączyła fotografię wprost z basenu. Jej mąż Tanner Tolbert wyjmuje chłopca z wody, a młoda mama promienieje uśmiechnięta od ucha do ucha.
Chwilę przed porodem mężczyzna zamieścił na swoim profilu w mediach społecznościowych fotografię żony oczekującej na poród.
Tym razem nie w garderobie. Właśnie odeszły wody, dziecko wkrótce będzie z nami
- napisał żartobliwie, nawiązując do drugiego porodu żony, który niespodziewanie rozpoczął się w garderobie w sierpniu zeszłego roku. Chłopiec urodził się zaledwie 75 minut po tym, jak Roper-Tolbert odeszły wody płodowe i rodzice nie zdążyli jechać do szpitala. Widocznie poprzednie doświadczenie miało wpływ na młodą mamę, bo zdecydowała, że i tym razem będzie rodzić w domowym zaciszu. Po wszystkim dodała post z noworodkiem.
Jest tutaj z nami i jest idealny
- napisała. Zdradziła również imię dziecka. Najmłodszy członek rodziny to Reed Harrison Tolbert.
Zgodnie z rozporządzeniem Ministra Zdrowia o standardach opieki okołoporodowej, poród może odbyć się w domu. Rodząca musi mieć jednak pewność, że ciąża przebiega bez żadnych komplikacji. Wśród warunków, jakie trzeba spełnić, jest m.in. znalezienie położnej. Kobiety chorujące na cukrzycę czy nadciśnienie, albo mające przodujące łożysko muszą urodzić dziecko w szpitalu. Poród domowy nie jest również możliwy u rodzących, które w przeszłości urodziły martwe dziecko lub poroniły.