Natalia Broniarczyk: Niestety obawiam się, że będą. Musimy pamiętać, że lekarze i lekarki to przede wszystkim grupa zawodowa, która teraz, po wyroku Trybunału, jest narażona na karne konsekwencje. Poza tym polscy lekarze i lekarki nie byli wcześniej też jakoś szczególnie naszymi sojusznikami w kontekście aborcji. Odkąd pracuję w tym obszarze, spotkałam się z całą masą historii kobiet odsyłanych od drzwi do drzwi, powoływaniem się na klauzulę sumienia, zatajeniem wyników badań czy zmuszaniem pacjentek do rozmowy z psychologiem po to, by wyperswadować im aborcję.
W 2016 roku Fundacja Ster opublikowała badanie o lekarzach ginekologach i ich nastawieniu do aborcji, z którego płynął smutny wniosek - ginekolodzy w Polsce stygmatyzują pacjentki oraz aborcję samą w sobie, nie mają rzetelnej wiedzy na temat przeprowadzenia aborcji, insynuują pacjentkom, że po zabiegu będą chorować na niepłodność albo depresję. A takie informacje nie są zgodne z żadną wiedzą medyczną. Może teraz to się zmieni, ale na pewno nie szybko, nie wystarczy jeden wyrok. Takie zmiany świadomościowe to proces.
Na pewno znika możliwość przerwania ciąży w publicznym szpitalu z powodu przesłanki embriopatologicznej. Według rządowych statystyk to około 1100 zabiegów rocznie.
Strajk kobiet w Rzeszowie. Protestują przeciwko orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji Fot. Patryk Ogorzałek / Agencja Wyborcza.pl
Konsekwencją zaostrzenia polskiej ustawy antyaborcyjnej będzie kolejna fala stygmatyzacji aborcji. Prawo kształtuje postawy, a zapisanie w ustawie, że przerwanie ciąży w przypadku stwierdzonych ciężkich i nieodwracalnych wad płodu jest nielegalne, może spowodować jeszcze surowsze oceny społeczne osób, które ciążę przerywają. Aborcja z przyczyn embriopatologicznych zostanie zepchnięta całkowicie w przestrzeń prywatną. Państwo w ten sposób umyje ręce od wszelkiej odpowiedzialności. To, czy osoby potrzebujące aborcji dostaną wsparcie i będą mogły z godnością przejść przez to doświadczenie, będzie zależało wyłącznie od tego, czy zwrócą się do odpowiednich grup i organizacji i o to wsparcie poproszą.
Opcje są następujące: do dwunastego tygodnia możemy bezpiecznie przerwać ciążę poprzez aborcję farmakologiczną (tabletkami). Leki należy zamawiać z bezpiecznego źródła np. Women Help Women. Na naszej stronie i pod numerem telefonu Aborcji Bez Granic można uzyskać wszelkie informacje o tym, jak taka aborcja wygląda, jak przebiega, jak się do niej przygotować. Dla kobiet w drugim trymestrze ciąży (w tym tych ze stwierdzonymi wadami płodu), został stworzony nasz fundusz Aborcja Bez Granic, który pomaga w zorganizowaniu zabiegu za granicą. Pomoc obejmuje zorganizowanie dojazdu, samego zabiegu, pobytu w klinice, również w zakresie finansowym. W Holandii do 22. tygodnia ciąży, a w Wielkiej Brytanii do 24. można przerwać ciążę bez podawania powodu.
Telefon nie przestaje dzwonić. W czwartek były 134 telefony, w piątek 192, a w niedzielę ponad 250. Dla porównania, we wrześniu odebrałyśmy w sumie 313 telefonów. Od wyroku Trybunału Konstytucyjnego zarejestrowałyśmy ponad dziesięć kobiet w drugim trymestrze ciąży, które pojadą ją przerwać za granicą. Wśród nich są też te osoby, które w ostatniej chwili zostały poinformowane, że jednak nie mogą liczyć na zabieg w publicznym szpitalu.
aborcyjnydreamteam.pl
kontakt@aborcyjnydreamteam.pl
messenger: @aborcyjnydreamteam
instagram: @aborcyjnydream