Myleene Klass wyznała, że ma tęczowe dziecko. "Przechodzenie obok kobiet w ciąży w recepcji było torturą"

- Jestem mamą siedmiorga dzieci - wyznała Myleene Klass. Zanim urodziła tęczowe dziecko, poroniła kilka razy. Szczerze opowiedziała o swoich utraconych ciążach.

Myleene Klass, 42-letnia brytyjska piosenkarka, modelka i prezenterka, wyznała, że poroniła cztery razy, zanim urodziła tęczowe dziecko

Jestem mamą siedmiorga dzieci: 13-letniej Avy, 9-letniego Hero, 14-miesięcznego Apollo i czterech małych gwiazd na niebie

- napisała na Instagramie. Przyznała, że odwagi, aby się do tego przyznać, dodała jej modelka Chirssy Teigen, która jakiś czas temu straciła dziecko. Klass wyjaśniła, że nie wiedziała, dlaczego nie udało jej się utrzymać ciąż.

Myleene o tęczowym dziecku: To dla mnie wszystko. Mój cud

Kiedy prezenterka spodziewała się Apollo, lekarze nie chcieli ryzykować i podawali jej duże dawki hormonów, aby utrzymać ciążę. 

On oznacza dla mnie wszystko, co dobre na świecie. To mój cud

- przyznała. Myleene opisała, w jakich okolicznościach doszło do czterech poronień. - Pierwsze - na lotnisku, lecąc do domu, zaczęłam mocno krwawić. Obraz USG był najsmutniejszym widokiem, jaki kiedykolwiek widziałam w życiu. Pierwszy i ostatni raz, zobaczyłam swoje dziecko. Lekarz przykładał aparat na mój brzuch, na ekranie pojawił się znajomy czarno-biały obraz mojego dziecka, po czym zaczął tonąć i powoli opadał w dół, aż po prostu zniknął.

Przepraszam, nie ma bicia serca - usłyszałam. Doznałam traumatycznego szoku. Płakałam tak mocno, że pielęgniarka trzymała mnie za rękę. Czułam, że zawiodłam moje dziecko i mojego partnera

- napisała.

 

Lekarze nie wiedzieli, dlaczego Myleene nie potrafi utrzymać ciąż

- Za drugim razem było gorzej. Tym razem dziecko przestało się rozwijać w 10 tygodniu. Gdy usłyszałam to od lekarza, nie oderwałam oczu od alarmu przeciwpożarowego na suficie, żeby się nie załamać.

Przechodzenie obok kobiet w ciąży w recepcji było torturą

- opisała. Dodała, że drugie poronienie bolało jeszcze bardziej. Musiałam pozbyć się produktów dla ciężarnych, przestać chodzić do szkoły rodzenia. Trzeci raz poroniłam w pracy, a czwarty - w toalecie. Eksperci nie potrafili mi wyjaśnić, dlaczego bez problemu zachodzę w ciążę, ale nie mogę ich utrzymać. Gdy spodziewałam się przyjścia na świat Apollo, wstrzyknięto mi niezliczone dawki hormonów do brzucha, aby utrzymać pracę łożyska - opowiedziała. 

Zobacz: Tęczowe dzieci. Skąd wzięły się ich historie? "Morze wylanych łez i ogromny żal".

Zobacz wideo Tatiana Okupnik wspomina trudny poród.
Więcej o:
Copyright © Agora SA