Safa i Marwa Bibi to bliźniaczki, które urodziły się w 2016 roku ze zrośniętymi czołami. Niecałe trzy lata później zostały rozdzielone podczas operacji w szpitalu dziecięcym Great Ormond Street Hospital w Londynie. Mogą już wrócić do domu w Pakistanie. Ich mama, Zainab Bibi, powiedziała BBC, że jest szczęśliwa z tego powodu, że zabiera córki do reszty rodziny.
Dziewczynki radzą sobie bardzo dobrze. Marwa poczyniła duże postępy i potrzebuje tylko niewielkiego wsparcia
- powiedziała. - Będziemy "mieć oko" na Safę i dobrze się nią opiekować. Jeśli Bóg pozwoli, obydwie zaczną chodzić - dodała mama dziewczynek.
W opiekę nad Safą i Marwą zaangażowany był zespół stu osób ze szpitala Great Ormond Street Hospital (GOSH). Bliźniaczki zostały rozdzielone w lutym 2019 roku i od tego czasu przebywały z matką i wujkiem w Londynie. Wszystkie koszty medyczne i przeznaczone na opiekę dziewczynek wyniosły pięć milionów złotych i pokrył je pakistański biznesmen Murtaza Lakhani.
Dziewczynki regularnie biorą udział w rehabilitacji, która ma im pomóc w poruszaniu się - obydwie na razie mają z tym problem. Matka bliźniaczek uważa zespół chirurgiczny za bohaterów i twierdzi, że jej siedmioro innych dzieci w Pakistanie jest chętnych do pomocy w opiece nad Safą i Marwą.
Główny chirurg Owase Jeelani powiedział, że on i zespół są bardzo zadowoleni ze współpracy z rodziną. W rozmowie z BBC News przyznał jednak, że ma pewne obawy co do postępu w rozwoju jednej z bliźniaczek.
Czuję, że Marwa poradzi sobie naprawdę dobrze. Robi ogromne postępy. Jednak do postępów Safy mam wątpliwości
- powiedział Jeelani. Doświadczony neurochirurg wciąż jest zmartwiony, gdy wspomina wybór, którego on i jego zespół musieli dokonać podczas operacji rozdzielenia dziewczynek.
Bliźniaczki miały zespół wspólnych naczyń krwionośnych, które odżywiały oba ich mózgi. Tylko jedno dziecko mogło otrzymać niektóre z kluczowych naczyń krwionośnych. Zostały one przekazane Marwie, która była słabszym bliźniakiem, ale w rezultacie tego Safa przeszła udar, przez który doznała trwałego uszkodzenia mózgu i może nigdy nie chodzić.
To decyzja, którą podjąłem jako chirurg. Podjęliśmy ją jako zespół. Jest to decyzja, z którą musimy żyć
- stwierdził zmartwiony Jeelani. Dodał, że wynik postępów po operacji dla Safy i Marwy byłby prawdopodobnie lepszy, gdyby zostały rozdzielone wcześniej. Zebranie środków na pokrycie kosztów operacji zajęło jednak kilka miesięcy.
Bliźnięta nierozdzielone, zwane także bliźniętami syjamskimi lub zrośniętymi, to rzadkość. Wada rozwojowa polegająca na występowaniu nietypowego połączenia między częściami ciała należącymi do bliźniąt jednojajowych występuje w częstotliwości 1 do 50 tys. - 100 tys. urodzeń. Spośród tych przypadków tylko jedne na 20 bliźniąt rodzą się ze złączeniem na głowie, z połączoną czaszką - tak zwane bliźnięta Craniopagus. Zdecydowana większość z nich nie przeżywa dzieciństwa.
Historia Safy i Marwy skłoniła Jeelaniego i jego kolegę chirurga, prof. Davida Dunaway'a, do założenia organizacji charytatywnej Gemini Untwined, która ma zwiększyć świadomość na temat rozdzielania bliźniąt syjamskich i zdobyć fundusze na pokrycie kosztów operacji i rehabilitacji. W styczniu 2020 roku ten sam zespół chirurgiczny ze szpitala Great Ormond Street Hospital z powodzeniem oddzielił bliźnięta z Turcji, które urodziły się połączone czołami. Yigit i Derman Evrensel również przeszli trzy operacje, ale proces ten był znacznie szybszy niż w przypadku Safy i Marwy.