Victoria Elisa Eardley, Brytyjka z Liverpoolu w trakcie karmienia swojej córeczki zupką ze słoiczka, trafiła łyżeczką na coś twardego w jedzeniu. Kiedy przyjrzała się dokładniej, zorientowała się, że w zupce jej córeczki znajdują się dwa, sporej wielkości kawałki szkła. Kobieta nie mogła w to uwierzyć. Bardzo zdenerwowała się tą sytuacją, bo doskonale wie, że gdyby nie zauważyła szkła, mogłoby dojść do tragedii. Postanowiła nagłośnić całą sprawę, natychmiast opublikowała na Facebooku zdjęcia zupki i kawałków szkła, poinformowała o zagrożeniu kierownictwo Tesco.
Kawałki szkła w słoiczku dla dzieci
Victoria w poście ze zdjęciami jedzenia napisała:
Właściwie nie wiem, od czego zacząć. Nie kupujcie jedzenia marki Little Dish, a jeśli macie jakieś w domu, bądźcie czujni. Właśnie znalazłam 2 kawałki szkła w jednym z ich produktów.
Kobieta nie kryła zdenerwowania. Postanowiła więcej nie kupować słoiczków z jedzeniem dla dziecka:
Trzęsę się na myśl, że moja Isabel mogła je zjeść. To był pierwszy i ostatni raz, kiedy kupiłam coś takiego, będę się trzymała przyrządzania jej świeżych posiłków
Brytyjka poinformowała kierownictwo sklepu i całej sieci o zaistniałej sytuacji, jednak ze sklepowych półek wspomniane słoiczki nie zniknęły.
Ten produkt wciąż jest w sprzedaży! Tesco jest bardziej zainteresowane zyskiem, niż bezpieczeństwem naszych dzieci. Jestem wściekła!
- dodała.
Znalezienie szkła w gotowym, kupnym jedzeniu zwykle budzi w nas złość, tracimy zaufanie do danej marki, odradzamy ją znajomym. Jeśli jednak sytuacja dotyczy jedzenia przeznaczonego dla niemowląt, ludzie wpadają we wściekłość. Przykład brytyjskiej mamy pokazuje, że zawsze należy być czujnym.
