Joanna Koroniewska ma wzruszający apel. "Może kiedyś nabiorę siły i odwagi, żeby Wam o tym powiedzieć"

Joanna Koroniewska opublikowała w mediach społecznościowych zdjęcie chorej Hani, która walczy o życie. "Wiem, że wciąż Was o coś proszę, ale ja też nie mogę przejść obojętnie wobec takiej tragedii i choroby kolejnego maleństwa" - apeluje aktorka.

Joanna Koroniewska prosi o pomoc 

Joanna Koroniewska chce pomóc małej Hani i jej rodzicom. Aktorka poprosiła swoich obserwatorów za pośrednictwem Instagrama o wpłaty, by ratować życie dziewczynki. 

Znowu potrzebne gorące i wielkie serca! Na pierwszym zdjęciu moje dwa największe skarby! Moja osobista droga do tego szczęścia była naprawdę kręta, może kiedyś nabiorę siły i odwagi, żeby Wam o tym powiedzieć, ale każdy dzień z moimi dwoma cudami uważam za najważniejszy w całym moim życiu. Nie ukrywam, że psychicznie wyczerpała mnie ostatnia zbiórka. Tak bardzo się bałam, ale pojawiło się tyle wielkich serc... Napisała do mnie @katarzynazielinska z prośbą o wsparcie @power_for_hanna... Weszłam na profil i znowu się popłakałam. Spójrzcie na drugie zdjęcie jak nas wszystkich maleńka teraz potrzebuje! Wiem, że wciąż Was o coś proszę, ale ja też nie mogę przejść obojętnie wobec takiej tragedii i choroby kolejnego maleństwa... Zostało do zebrania 2,4, ale 6,2 już zebrano!! A was i nas jest tutaj tyle!!! Link w bio! Działamy?!

- podpisała zdjęcie aktorka.

 

Hania cierpi na rdzeniowy zanik mięśni

Hania ma zaledwie 10 miesięcy, a już w tak młodym wieku musi walczyć o życie. Jej rodzice znaleźli ratunek - innowacyjną terapię genową w Stanach Zjednoczonych, jednak operacja jest bardzo kosztowna. Wyceniono ją na 9 milionów złotych. Środki potrzebne są jak najszybciej, ponieważ warunkiem przystąpienia do leczenia jest rozpoczęcie go przed 2. rokiem życia. Każdy grosz ma potężną wartość. Nie bądź obojętny.

- Wyobraź sobie, że właśnie teraz, Twój cały świat, którym jest dla Ciebie Twoje dziecko, Twój skarb rozpada się na drobne kawałki. Powoli, po cichu, nie pokazując żadnych objawów widocznych gołym okiem. Skupiasz się na codzienności, nie zauważając jednocześnie tego, że choroba spowalnia prawidłowy rozwój Twojego dziecka

- piszą rodzice Hani w apelu na stronie siepomaga.pl/haneczka

U Hani widoczne objawy zaczęły się pojawiać po 4 miesiącu życia. Przestała obracać główkę, mniej poruszała nóżkami, miała coraz większe trudności z przełykaniem pokarmu. Początkowo lekarze nie widzieli u Hani nic niepokojącego, skupili się na jej problemie z przełykaniem. Nam nie dawało to jednak spokoju, widząc codziennie naszą córeczkę i czując, że dzieje się coś złego. Na własną rękę wykonaliśmy badania genetyczne. Wtedy poznaliśmy prawdę. Brutalną, zwalającą nas z nóg i burzącą cały dotychczasowy nasz świat

 - opisują swoją historię. 

Przeczytaj także:

Zobacz wideo Kiedy dziecko się zakrztusi. Przede wszystkim nie panikować. Działać!
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.