TikTok coraz częściej wykorzystywany jest w niewłaściwy sposób. Niedawno Jakub Andrzejczak, doktor nauk humanistycznych Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, na swoim profilu na Facebooku opisał niebezpieczne "zabawy" w wirtualnym świecie. - Na świecie jest niezliczona liczba osób, które wyrządzają swoim dzieciom krzywdy o wiele większe niż te, które możecie tu zobaczyć. Chodzi o to, że ktoś uznaje, że to modne, popularne, hajpowe, normalne - stwierdził.
Na jednym z filmików, który wywołał oburzenie wśród internautów, mama wylała na twarz swojego dziecka mleko. W tle słychać było piosenkę Robbiego Doherty & Keeesa "Pour The Milk". Tym razem rodzice publikują nagrania, w których widać jak tańczą z dzieckiem do znanej piosenki "Baby" rapera Blueface i w pewnym momencie wyrzucają pociechę poza kadr. Tekst piosenki w tłumaczeniu na język polski to: Nie ma dziecka, nie możemy mieć dziecka. Jeśli nie zastosujesz planu B, zawsze jest plan C.
To, co robią rodzice na TikToku, jest niebezpieczne dla dziecka. Niedawno rozmawialiśmy z psycholożką na temat długofalowych skutków dla pociech, wynikających z takiego zachowania rodziców.
Większość rodziców wie intuicyjnie, co jest dobre dla dziecka. Jest jednak pewna grupa, która z różnych powodów tego nie czuje albo, co gorsze, realizuje własne 'interesy', posługując się wizerunkiem pociechy
- mówiła psycholożka Sylwia Sitkowska. - Pamiętaj, że dla swojego dziecka, jesteś największym gwarantem poczucia bezpieczeństwa - nie psuj tego - zaapelowała do rodziców i wyjaśniła, dlaczego nie należy udostępniać wizerunku własnych dzieci, szczególnie w ośmieszający sposób w mediach społecznościowych. - Takie doświadczenie, może mieć długofalowe skutki - np. nawracającą emocję upokorzenia, lęk czy obniżone poczucie własnej wartości - stwierdziła. Przeczytaj cały artykuł: Troll parenting. "Większość rodziców wie, co jest dobre dla dziecka. Jest jednak grupa, która tego nie czuje".