Jako pięciolatka była miss piękności. Nazywali ją "rozpieszczonym bachorem". Teraz patrzy na zdjęcie i myśli: "To nie było normalne"

- Dorastanie jako królowa dziecięcych konkursów piękności zrujnowało moje zdrowie psychiczne - opowiada po latach Madison Berg. Dziś dziewczyna ma 20 lat, studiuje. W pierwszym konkursie wzięła udział, gdy miała. pięć miesięcy.

Pierwszy konkurs piękności

Madison Berg opublikowała na łamach The Sun są traumatyczne wspomnienia z dzieciństwa. Dziś dwudziestoletnia dziewczyna inaczej patrzy na swoje dzieciństwo. Podróżowała po cały Stanach Zjednoczonych i uczestniczyła w wielu konkursach piękności.

Do pierwszego zgłosiła ją oczywiście mama, Stacy. Madison miała wówczas zaledwie pięć miesięcy.

Byłam jedynaczką i mama zrobiła to dla zabawy. Ale po tym, jak wygrałam pierwszy konkurs, sukces skłonił ją do kolejnych startów. Nie tylko ją. Ja też to pokochałam

- opowiada Madison.

 

Występ w telewizji i hejt

Maluch kroczący po scenie w malutkich kremowych szpilkach, różowych plisowanych strojach i pełnym makijażu wydawał się zabawną grą w przebieranki. Mama mówiła mi, że z dużymi oczami i nastroszonymi włosami jestem jak żywa lalka

- wspomina w felietonie dla The Sun.

Kiedy miałam siedem lat, podróżowałam po całych Stanach Zjednoczonych, spędzając większość weekendów na konkursach. Mój tata Larry po prostu zostawił nas w spokoju, mówiąc, że to nasza sprawa.

Madison dostawała także propozycje udziału w wielu telewizyjnych show.

Wzięłam udział w programie Toddlers And Tiaras. Uwielbiałam być śledzona przez kamery. Starannie zmontowane klipy przedstawiały mnie jako diwę.

- kontynuuje dwudziestolatka.

Niestety bardzo szybko występ w ogólnodostępnym programie spotkała się z krytyką:

Trolle na Facebooku pisały mojej mamie, jaka jest okropna i jaki jestem rozpieszczonym bachorem. Powrót do szkoły tamtego września był naprawdę ciężki. Ludzie stroili do mnie miny, kpili z mojej sztucznej opalenizny i wyśmiewali się z mojego pseudonimu. 

Dziewczyna za zgodą matki zrezygnowała z udziału w telewizyjnym show. Mimo to obelgi w jej stronę się nie skończyły:

Jedna z kobiecych stron internetowych nazwała mnie „suką" i „gównianą małą córeczką". Takie komentarze musiały naprawdę zranić mamę, ale przy mnie nigdy się nie zdenerwowała.

Udział w kolejnych konkursach

Madison jeszcze przez kilka lat brała udział w konkursach piękności. Próbowała sobie udowodnić, że wszystko, co robi, robi dla siebie.

Prostym rozwiązaniem byłoby rzucenie tego, ale wiedziałam, jak bardzo mama uwielbiała te konkursy i ile zainwestowała w to czasu i pieniędzy. Nie mogłam się poddać, mimo że zaczynało to wpływać moje zdrowie psychiczne.
Miałam 16 lat i nie mogłam robić normalnych nastoletnich rzeczy, takich jak picie piwa na imprezach, ponieważ musiałam pozostać cały czas w formie. Zamiast tego trzymałam się ścisłej diety złożonej z wysokobiałkowych posiłków i warzyw oraz ćwiczyłam cztery razy w tygodniu z trenerem personalnym.
Wystąpiłam jeszcze w konkursie Miss Teen United States. Wszyscy oczekiwali, że wygram, ale czułam, że mam dość presji. Kiedy stanęłam przed sędziami, nienawidząc tej chwili, wiedziałem, że muszę zmienić swoje życie.

- opowiada dziewczyna.

 
Zobacz wideo Paulina Krupińska na Miss Polonia 2019 w sukience, w której wygrała konkurs w 2012 roku

Zmiana przychodzi powoli

Studentka ma nadzieję, że pewnego dnia będzie znana po prostu jako Madison, będzie zwykłą dziewczyną, a nie miss z telewizji.

Rezygnacja z konkursów nie sprawiła, że moje problemy zniknęły natychmiast. Przez ostatni rok byłam na terapii. Powoli uczę się, jak czuć się komfortowo we własnej skórze. Kiedy patrzę na stare zdjęcia, nie mogę przestać myśleć: „Jak u licha myślałem, że to normalne?"

- komentuje.

Jednak nigdy nie będę winić mamy - nie wiedziała, jak to wpłynęło na moją samoocenę

- dodaje.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.