Moje dziecko ma dwa adresy. Czy opieka naprzemienna robi mu krzywdę?

- Aby opieka naprzemienna funkcjonowała prawidłowo, niezbędne jest ustalenie spójnego systemu wychowawczego i umiejętność komunikacji między rodzicami - mówi psycholog.

Zapewne każdy z nas może wskazać kogoś ze swoich znajomych (lub przynajmniej słyszał o kimś takim), kto wychowywaniem dziecka dzieli się "pół na pół" ze swoim byłym partnerem lub byłym małżonkiem. Jeszcze kilka lat temu takie rozwiązanie było w Polsce często uważane jedynie za szkodliwy dla dziecka "wygłup" jego rodziców, jednak w kwestii postrzegania rodziny i opieki nad dziećmi sporo się ostatnio zmieniło. Przede wszystkim mężczyźni coraz częściej biorą udział w wychowywaniu dzieci już od momentu ich narodzin. W efekcie budują z dziećmi silną więź emocjonalną, której nie chcą tracić w sytuacji rozstania z ich matką. Zapada decyzja o opiece naprzemiennej. W naszym kraju, gdzie tradycyjnie i w większości przypadków dzieci zostają "przy matce", takie rozwiązanie budzi jeszcze wiele kontrowersji. 

Tata jest nie tylko od zabawy

- Klara ma dziś dziewięć lat. Miała trzy, kiedy rozstałam się z jej tatą i kiedy zdecydowaliśmy się na opiekę naprzemienną. Przez tydzień córka mieszka u mnie, przez tydzień u niego - mówi Agata Klimczuk, 39-letnia menadżerka z Warszawy. - Skąd taka decyzja? Z wielu powodów. Po pierwsze zależało mi na tym, żeby Klara nie dorastała w przekonaniu, że mama jest od wychowywania, obowiązków i domu, a tata od czasu wolnego i zabawy. Nie chciałam, żeby miała wzorzec rodziny, w którym kobieta poświęca pracę i swoje pasje, żeby wychować dziecko, a tata beztrosko pojawia się w weekendy i zabiera je na wesołe miasteczko. Zależało mi na tym, żeby wiedziała, że matka i ojciec są równoważni. Poza tym Klara od urodzenia była bardzo mocno związana emocjonalnie zarówno ze mną, jak i swoim tatą. Nie wyobrażaliśmy sobie, że nagle miałoby w jej życiu codziennym zabraknąć jednego z nas. Nie chcieliśmy odbierać sobie nawzajem dziecka, a jej któreś z nas - dodaje. Zanim jednak rodzice dziewczynki podjęli decyzję o podzieleniu się w ten sposób opieką nad nią, byli u trzech psychologów dziecięcych.
- Chcieliśmy mieć absolutną pewność, że to w naszym przypadku dobra decyzja, że takie rozwiązanie nie zrujnuje jej życia - mówi Agata. Dziś rodzice Klary mieszkają po sąsiedzku, więc w każdej chwili, gdy jest mamy, może wpaść do taty i odwrotnie. Zwykle też nie mają problemów z tym, żeby się zamienić "tygodniami" lub żeby z którymś z nich spędziła mniej lub więcej czasu w zależności od potrzeby i sytuacji, np. wakacyjne wyjazdy.

Opieka naprzemienna nad dzieckiem - na czym polega?

W Polsce sąd może orzec opiekę naprzemienną, gdy rozwodzący się rodzice występują o nią ze zgodnym wnioskiem i przedstawiają zaakceptowane przez obie strony porozumienie, czyli tzw. plan wychowawczy. Nie zawsze to się jednak udaje, bo sąd może się nie zgodzić na opiekę naprzemienną, gdy ojciec i matka mieszkają daleko od siebie i w efekcie dziecko nie mogłoby chodzić do jednej szkoły. Sąd może też orzec taką opiekę nawet wobec braku zgody jednego z rodziców, na podstawie ustawy o zmianach do ustawy kodeks rodzinny i opiekuńczy oraz kodeks postępowania cywilnego z dnia 25 czerwca 2015 roku (weszły w życie w dniu 29 sierpnia tego samego roku, Dz.U. z 2015 r. poz. 1062). Jeśli między rodzicami, którzy się rozwodzą, nie ma porozumienia w tej sprawie, sąd najpierw orzeka o ich wspólnym wykonywaniu władzy rodzicielskiej, a gdy uzna, że przemawia za tym dobro dziecka, następnie ogranicza prawa rodzicielskie jednej strony do określonych obowiązków i praw. Może to być właśnie decyzja, że dziecko będzie mieszkać naprzemiennie u każdego z rodziców.   

W obliczu rozstania, podjęcie właściwej decyzji dotyczącej formy opieki nad dzieckiem jest bardzo trudne.W obliczu rozstania, podjęcie właściwej decyzji dotyczącej formy opieki nad dzieckiem jest bardzo trudne. Shutterstock

Mój syn stał się spokojniejszy

- Kamil miał dwa lata, kiedy rozstałem się z jego mamą. Teraz ma sześć, czyli dzielimy się opieką nad nim od czterech lat. To była wspólna, zgodna decyzja - mówi Bartek, fotograf z Warszawy. Przed rozstaniem rodzice chłopca konsultowali się w tej sprawie z psychologiem, zarówno indywidualnie, jak i wspólnie. Brali też udział w sesjach z psycholożką dziecięcą w zakresie opieki naprzemiennej. - Od narodzin syna miałem z nim bardzo bliską relację. Zależało mi na niej, więc mimo zmęczenia pracą codziennie po powrocie do domu spędzałem z nim aktywnie czas, do momentu kiedy zasnął. W weekendy również spędzaliśmy masę czasu tylko we dwóch. Nie wyobrażałem sobie codzienności bez niego. Gdyby nie ten czas spędzany razem, nie zbudowałbym z nim relacji opartej na bliskości i wzajemnym zaufaniu - mówi Bartek. Już krótko po rozstaniu z matką Kamila zauważył, że środowisko, w którym obraca się z dzieckiem, poświęcany mu czas i forma opieki, którą nad nim sprawuje, mają na syna bardzo dobry wpływ. Stał się spokojniejszy. Bartek nie zaangażował swojej nowej partnerki w obowiązki związane z wychowywaniem go. - Jej obecność w naszym życiu ogranicza się to do wspólnego spędzania czasu w przyjemny, aktywny sposób.  W związku z tym w czasie, kiedy Kamil jest ze mną, uważam siebie za "pojedynczego rodzica" na pełen etat - dodaje Bartek.

Zalety i wady opieki naprzemiennej

Opinie specjalistów są tu podzielone. Jeśli dziecko mieszka z jednym rodzicem, a z drugim widuje się "od czasu do czasu", siłą rzeczy nie będzie z tym drugim tak związane emocjonalnie. Z drugiej jednak strony ma jeden dom z jednym, czytelnym zestawem reguł, a to w przypadku wychowania dziecka jest bardzo ważne. - Zastanawiając się nad wadami i zaletami opieki naprzemiennej, trzeba pamiętać o tym, że rozstanie rodziców jest trudnym doświadczeniem dla dorosłych, a co dopiero dla dzieci. W badaniach Holmesa i Rahe'a (słynne badania stresu wykonane przez dwóch psychiatrów w 1967 roku) wykazano, że znajduje się on na drugim miejscu wśród 43 najbardziej stresujących wydarzeń, które mogą zdarzyć się człowiekowi w życiu, zaraz po śmierci małżonka lub partnera - mówi Elżbieta Grabarczyk, psycholożka, specjalistka psychoterapii uzależnień, mediatorka z Pracowni Pomocy Psychologicznej SALAMANDRA w Warszawie. Tymczasem dzieci nie dysponują jeszcze takimi mechanizmami obronnymi, które pomagają osobom dorosłym radzić sobie z trudnymi doświadczeniami, będą się one u nich dopiero wykształcać w miarę rozwoju. - Rozwód zakłóca porządek dziecięcego świata, podważa poczucie bezpieczeństwa i przewidywalności świata. Dlatego zadaniem dorosłych jest zapewnienie dzieciom takiej opieki i takich warunków życia, które mimo wszystko pozwolą im rozwijać się w poczuciu bezpieczeństwa i stabilności. Powinni być w stanie odłożyć na bok wzajemne animozje i urazy - dodaje psycholożka. 

Emocje lepiej mieć na wodzy

I z tym często jest największy problem. W sytuacji rozstania poczucie krzywdy, rozczarowanie, złość i cała masa innych emocji, które mogą mu towarzyszyć, często uniemożliwiają nam racjonalny osąd sytuacji i  określenie tego, co będzie najlepsze dla dzieci. Tu najlepiej skorzystać z pomocy psychologa lub mediatora rodzinnego, który pomoże podjąć właściwą decyzję. - Moi pacjenci mówiąc o motywach, dla których zdecydowali się na opiekę naprzemienną nad dziećmi, wskazywali na korzyść w postaci zapewnieniu im utrzymania i pielęgnowania więzi emocjonalnej z mamą i tatą w takim samym stopniu - mówi Elżbieta Grabarczyk. 

Aby opieka naprzemienna dobrze się sprawdzała, konflikt między rodzicami nie może się przeciągać i ujawniać w sytuacjach, gdy przekazują sobie dziecko. Muszą nauczyć się kontrolować złość i wrogość (choćby i uzasadnioną) i nie obarczać nimi swoich pociech. 

Chaos to przepis na problemy emocjonalne

- Minusem opieki naprzemiennej jest konieczność przeprowadzania się dziecka pomiędzy dwoma domami. To może zachwiać jego poczuciem bezpieczeństwa, bo trudno mu określić, gdzie jest jego przestrzeń. Pomijając trudności organizacyjne i kwestie dojazdu do szkoły lub przedszkola, trzeba też pamiętać, że, nawet gdy rodzice bardzo starają się dogadać, to jednak w obu domach będą panowały nieco odmienne reguły. Nawet w takich drobiazgach jak godzina pobudki, sposób składania ubrań czy sprzątania zabawek, a co dopiero w sprawach większej wagi. Przecież nawet gdy rodzice są razem, mogą mieć odmienne metody wychowawcze. W przypadku opieki naprzemiennej dziecko jest zmuszone żyć w rozkroku między dwoma systemami wychowawczymi, a w efekcie może nie mieć jasności, co mu wolno, a czego nie, co jest właściwe, a co niekoniecznie. Taki chaos to przepis na trudności emocjonalne - dodaje Elżbieta Grabarczyk.

W decyzji o opiece naprzemiennej kluczowe powinno być dobro dziecka.W decyzji o opiece naprzemiennej kluczowe powinno być dobro dziecka. Shutterstock

Codzienne problemy wynikające z opieki naprzemiennej

- Na co dzień nie mamy innych problemów niż te, z którymi zmagają się rodzice, gdzie jeden z nich sprawuje opiekę nad dzieckiem. Czasem się kłócimy o to, w jaki sposób wychowywać Klarę, o sprawy zdrowotne etc. Ale przecież o takie rzeczy spierają się też rodzice, którzy żyją razem - mówi Agata, mama Klary. Zdaje sobie sprawę, że sporo ludzi twierdzi, że mimo wszystko dziecko powinno mieć jeden dom, bo to daje stabilizację i poczucie bezpieczeństwa. Jej zdaniem jednak jest to przestarzałe przekonanie.
- Zostało z nami jeszcze z czasów, kiedy ludzie byli przywiązani do ziemi i jednego miejsca. Teraz są nomadami, wielokrotnie się przeprowadzają, często podróżują, niektórzy wręcz mają taki pomysł na życie. Nie żałujemy tej decyzji, nam się udało, bo oboje tego chcieliśmy. Moim zdaniem opieka naprzemienna zadziała tylko wtedy, kiedy rodzice będą zgodni, nie będą z sobą walczyć i wyrywać sobie dzieciaka - dodaje Agata. 

- Problemy w życiu codziennym? Wymiana ulubionymi zabawkami, rowerkiem etc. nie stanowi zazwyczaj u nas problemu. Oczywiście zdarzają się sytuacje awaryjne, ale na szczęście mam blisko do mamy Kamila - mówi Bartek.

Co jaki czas najlepiej przekazywać sobie dziecko?

- Jeśli chodzi o optymalny podział czasu, to warto pamiętać, że nie musi on być dzielony idealnie pół na pół, chociaż najczęściej tak to właśnie wygląda. Zwykle jest to tydzień u taty, tydzień u mamy lub dwa tygodnie u taty, dwa tygodnie u mamy. Sam czas jest jednak mniej istotny niż jego jakość, bo ta przekłada się na budowanie relacji z dzieckiem - mówi Elżbieta Grabarczyk. Największą wartość ma czas, w którym rodzic poświęca synowi czy córce całą swoją uwagę, nie dając się odciągać przez telefony z pracy, zaglądanie do smartfona czy inne "rozpraszacze". - Warunkiem koniecznym, aby opieka naprzemienna funkcjonowała prawidłowo, jest ustalenie spójnego systemu wychowawczego i umiejętność komunikacji między rodzicami - dodaje psycholog. 

Każdy odpowiedzialny rodzic w obliczu rozstania z partnerem lub małżonkiem myśli nie tylko o swojej przyszłości, lecz także (a może przede wszystkim) o przyszłości i dobru swojego dziecka. Podjęcie decyzji, dotyczącej formy opieki nad nim, przed którą staje taki człowiek, jest niewyobrażalnie trudna. Szczególnie że towarzyszy jej świadomość, że może ona zaważyć na całym życiu dziecka. Dlatego jeśli pojawiają się tu jakiekolwiek wątpliwości, najlepiej skonsultować je ze specjalistą.   

Zobacz wideo Jak nie zawstydzić własnego dziecka? Kilka wskazówek
Więcej o:
Copyright © Agora SA