Aneta Zając nie pokazuje na zdjęciach twarzy synów. Ich tata tak. Fani chcą wiedzieć dlaczego

Aneta Zając zdecydowała, że nie będzie publikować w mediach społecznościowych zdjęć, na których widać twarze jej dzieci. Tata chłopców ma na ten temat inne zdanie. Fani są zdezorientowani.

Aneta Zając - gwiazda serialu "Pierwsza miłość", emitowanego na antenie Polsatu od 2004 roku - jest mamą bliźniaków Michała i Roberta (ojcem chłopców jest aktor Mikołaj Krawczyk, para rozstała się jednak niedługo po tym, jak bliźniacy przyszli na świat). Chociaż aktorka jest aktywną użytkowniczką Instagrama (jej profil obserwuje prawie 250 tysięcy osób), pośród udostępnianych przez nią zdjęć, niewiele pojawia się fotografii dzieci. A gdy już jakąś udostępni, nie widać na nim twarzy chłopców (są odwróceni tyłem, mają gogle narciarskie etc). 

 

Pod ostatnio udostępnionym przez aktorkę zdjęciem z synami wywiązała się na ten temat dyskusja. Pojawiło się też bardzo konkretne pytanie: "Czemu nie pokazuje Pani twarzy chłopców, skoro tata już ich pokazał?" Aktorka mogła je po prostu zignorować, ale postanowiła odpowiedzieć i zrobiła to w sposób bardzo kulturalny i zamykający temat. Napisała: "Ja szanuję ich zdanie i ich prawo do prywatności. Pozdrawiam."

Mikołaj Krawczyk pokazał więcej

Rzeczywiście, bardziej dociekliwi użytkownicy mediów społecznościowych bez problemu zaspokoją swoją ciekawość i odnajdą fotografię, którą udostępnił tata chłopców i na której dokładnie ich widać. Aneta Zając ma jak widać inne zdanie na ten temat.  

Zdjęć twarzy dzieci w mediach społecznościowych nie pokazuje także Anna Lewandowska, z kolei np. Małgorzata Rozenek nie ma z tym problemu i chętnie dzieli się z fanami fotografiami rodzinnymi. Zresztą synowie Małgorzaty Rozenek są już na tyle duzi (poza oczywiście niedawno urodzonym Henrykiem), że z pewnością o tym wiedzą i wyrazili na to zgodę. Najwyraźniej każda gwiazda ma inne podejście do tego tematu. Jedni nie pokazują twarzy dzieci z obawy o ich bezpieczeństwo, inni stawiają tu granicę swojej i ich prywatności, jeszcze inni nie widzą problemu w tym, żeby także wizerunkiem dzieci dzielić się ze swoimi fanami. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.