"Nie otrzymałam bonu turystycznego, chociaż mi się należy". Czytelniczka skarży się na absurdalne przepisy

Bon turystyczny realizuje się bardzo szybko i wygodnie. Pod warunkiem, że nie trafimy na błąd w systemie.

Na początku funkcjonowania bonów turystycznych panowała spora dezorientacja, bo nie do końca było wiadomo jak i gdzie je realizować, Polacy dość szybko się jednak przekonali, że jest to bardzo proste i - przede wszystkim - rzeczywiście działa. Przedsiębiorcy branży turystycznej mieli z tym więcej problemów, bo np. długo nie było jasne co zrobić w przypadku reklamacji pobytu opłaconego bonem lub konieczności zwrotu zaliczki także opłaconej w ten sposób. W końcu jednak wszystko się wyklarowało, a my ochoczo korzystamy z tej rządowej formy wsparcia, która w obliczu problemów finansowych spowodowanych pandemią, ma umożliwić naszym dzieciom wyjazd na wakacje lub ferie zimowe. Mamy na to czas do 31 marca 2022 roku. 

Bon, którego nie ma

Wszystko wydaje się łatwe i przyjemne, do czasu, kiedy trafimy na nieprawidłowość w systemie. A jeśli błąd leży po stronie ZUS-u, możemy się spodziewać samych problemów i żmudnej walki z biurokracją. Tak było właśnie w przypadku naszej czytelniczki. Pani Joanna ma 36 lat i dwoje dzieci. Jej córka Daria ma dwanaście lat, a syn Kamil prawie trzy. Do tego Kamil ma orzeczoną niepełnosprawność, więc pani Joannie przysługują trzy bony turystyczne na łączną kwotę 1500 zł. Kiedy chciała je zrealizować, okazało się, że na platformie ZUS-u, gdzie pobiera się niezbędne do tego celu kody, nie wyświetla się odpowiednia zakładka. - Napisałam od razu do ZUS-u, żeby to wyjaśnić i dostałam odpowiedź, że widocznie nie ma mnie w zbiorczej bazie. To dosyć dziwne, bo co miesiąc dostaję świadczenie 500+ na dwoje dzieci. Aby rozwiązać problem, polecono mi wysłać wniosek do Polskiej Organizacji Turystycznej w Wieliczce, do którego muszę dołączyć oficjalne potwierdzenie, że mam przyznane to świadczenie - napisała pani Joanna. 

Dokumenty wszystko potwierdzą

- Niby dlaczego to ja mam teraz udowadniać, że mam dzieci, na które przysługuje mi świadczenie, skoro w każdym miesiącu, zgodnie z decyzją administracyjną, na podstawie dokumentów, które już przedstawiłam, otrzymuję pieniądze na konto, w tym dodatek na niepełnosprawnego synka? Pierwsze słyszę o przepisach, które w przypadku bonu turystycznego wymagają ponownego składania dokumentów poza obowiązującym systemem - dodaje pani Joanna.

Zgodnie z informacją uzyskaną od ZUS-u, nasza czytelniczka musiałaby się udać do urzędu, żeby tam, na podstawie przedłożonych przez nią dokumentów, potwierdzono jej prawo do świadczeń. - Co to znaczy, że mam mieć potwierdzony w odpowiednim urzędzie dokument o prawie do 500+? W czasie pandemii mam jechać do ZUS-u, żeby jego pracownik podpisał kwit i przystawił na nim pieczątkę, że owszem - dostaję świadczenie? Żądanie podpisów w urzędzie w czasie trwającej epidemii jest absurdalne i naraża ludzi na niepotrzebne ryzyko - uważa pani Joanna. 

Oczekiwania nie do spełnienia

W tym miejscu sytuacja dodatkowo się komplikuje. Jednym z dokumentów, które mają poświadczyć prawo do otrzymania dodatkowego bonu, jest orzeczenie o niepełnosprawności dziecka. W związku z pandemią obowiązują specjalne przepisy - wszystkie orzeczenia o niepełnosprawności, które w jej czasie tracą ważność, są automatycznie przedłużone do dwóch miesięcy od momentu ustania epidemii, nowych decyzji aktualnie się nie wydaje. - Jak mam przedstawić aktualne orzeczenie, skoro na papierze straciło ważność w kwietniu? Wszystkie urzędy je respektują, otrzymuję przecież należne środki - dodaje pani Joanna.

Bon turystyczny realizuje się bardzo prosto i wygodnie. Chyba, że coś z nim nie tak, wtedy zaczynają się schody.Bon turystyczny realizuje się bardzo prosto i wygodnie. Chyba, że coś z nim nie tak, wtedy zaczynają się schody. Shutterstock

- Zostałam uprzedzona, że nie wiadomo, ile potrwa rozpatrzenie mojego wniosku, kiedy już go w końcu uda mi się złożyć. To zależy od tego, ile będzie takich spraw jak moja. A zapewne jest już ich całkiem sporo, bo na stronie Polskiej Organizacji Turystycznej pojawiła się oddzielna zakładka dla "zagubionych" - dodaje pani Joanna. Nasza czytelniczka poza tym, że zamierza do skutku dochodzić swoich praw i przysługującej jej pomocy, napisała do nas, aby zachęcić do tego samego wszystkich, którzy znaleźli się w podobnej sytuacji. A jeśli ktoś dopiero planuje wyjazd i ma zamiar opłacić go bonem, lepiej zawczasu sprawdzić, czy widnieje się w systemie, żeby nie narażać siebie i bliskich na niemiłą niespodziankę. 

Jak sprawdzić, czy przyznano nam bon?

Aby upewnić się, że bon turystyczny został nam przyznany, wystarczy zarejestrować swój profil na Platformie Usług Elektronicznych (PUE) Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Wystarczy do tego numer PESEL lub seria i numer paszportu. W przypadku niektórych banków można to zrobić za sprawą bankowości elektronicznej. W razie problemów lub wątpliwości można zadzwonić na działającą całodobowo infolinię (nr telefonu: 22 11 22 111) lub napisać maila na adres: bon@zus.pl. 

Zobacz wideo Bon turystyczny. Co musicie wiedzieć?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.