Otylia Jędrzejczak szczerze o stracie dziecka: Mój partner nie przyjechał do szpitala, gdy poroniłam

Otylia Jędrzejczak szczerze wyznała, że poroniła dziecko. Po całym przykrym wydarzeniu miała depresję i nie widziała, czy w przyszłości będzie w stanie zostać mamą.

Otylia Jędrzejczak poroniła dziecko

Otylia Jędrzejczak to 36-letnia znana polska pływaczka, mistrzyni olimpijska i dwukrotna mistrzyni świata. W 2014 roku zakończyła karierę sportową i poświęciła się życiu rodzinnemu. W 2017 roku Otylia i jej partner Paweł Przybyła powitali na świecie córkę Marcelinę. 18 września 2019 urodził im się syn Grzegorz. Pływaczka wydała również w książkę, w której dzieli się wieloma bolesnymi przeżyciami ze swojego życia. W swojej biografii wyznała, że straciła dziecko. Otylia napisała, że bardzo przeżyła utratę dziecka. Po całym przykrym wydarzeniu miała depresję i nie widziała, czy w przyszłości będzie w stanie zostać mamą. W całej sytuacji nie mogła liczyć na swojego partnera, który zostawił ją samą.

Mój partner nie przyjechał do szpitala, gdy poroniłam. Tak, wprawdzie powiedziałam mu, że nie musi mnie odwiedzać, ale ja na jego miejscu i tak bez wahania spakowałabym się i przyjechała. Przeżycie poronienia ma ogromny wpływ na psychikę i może skończyć się depresją. Powrót do normalnego życia albo decyzja o kolejnej ciąży bywają naprawdę trudne. Boisz się i zastanawiasz, jak będzie tym razem

- napisała Otylia.

Zobacz wideo To nie Twoja wina - film stworzony z fragmentów listów kobiet po stracie ciąży

Pływaczka nie kryje, że nadal całe wydarzenie siedzi głęboko w jej głowie. Pomimo tego, iż pogodziła się z całą sytuacją, nadal ma żal i czuje smutek, rozmyślając, kim teraz byłoby jej dziecko.

Poronienie. Co dalej?

Podobno co szósta potwierdzona ciąża kończy się jej utratą w pierwszym trymestrze. Poronieniem nazywamy zakończenie ciąży przed końcem 22. tygodnia. Utrata ciąży,  następują zwykle w pierwszych trzech miesiącach. W drugim trymestrze zdarza się w jednej na 50 ciąż. Wiele poronień następuje jeszcze przed stwierdzeniem ciąży. Kobieta myśli, że to spóźniona miesiączka. W medycynie zakłada się, że nawet 60 proc. wszystkich poczęć kończy się niepowodzeniem.

"Przyczyną poronień są na ogół błędy samej natury. Dzieci, które się nie urodziły, najczęściej nie mogły się urodzić. Ich rozwój albo został bardzo szybko zahamowany, albo poszedł w złym kierunku i doprowadził do powstania poważnych wad, uniemożliwiających przeżycie"

- wyjaśnia Lek. med. Agnieszka Kurczuk-Powolny

Więcej o:
Copyright © Agora SA