Małgorzata Kożuchowska w 2008 roku wyszła za przedsiębiorcę Bartłomieja Wróblewskiego, po czterech latach znajomości. Sześć lat później na świat przyszedł ich syn Jan Franciszek. Wyjątkowe imiona otrzymał po dwóch papieżach- Janie Pawle II i Franciszku. Gwiazda znana jest z tego, że bardzo chroni prywatność swojej rodziny. Rzadko wypowiada się na tematy prywatne, dlatego zaskoczyła wszystkich, kiedy ostatnio w wywiadzie dla „Twojego stylu” opowiedziała o macierzyństwie.
Ocknęłam się w ostatniej chwili i zawalczyłam o dziecko. Byłam o krok od tego, żeby przegapić szansę na macierzyństwo. Tuż po porodzie położono Jasia na mojej piersi. Spojrzeliśmy sobie w oczy i zrozumiałam, że stał się cud, jestem jego częścią
Mama nie ukrywa, że macierzyństwo sprawia jej ogromną radość i daje dużo satysfakcji. Kożuchowska wyznała, że najbardziej lubi ten moment w ciągu dnia, kiedy czyta synowi bajkę na dobranoc i oboje się przytulają.
Lubię, kiedy mój synek Jaś kładzie się do łóżka, a ja czytam mu bajki. Jest wtedy wyciszony, chętnie się przytula. Z kolei z rana budzi się jak skowronek, zanim wstaniemy, zasypując nas opowieściami. Lubię ten czas spędzony z synem i mężem
Z medycznego punktu widzenia przyjmuje się, że ciąża po 35. roku życia to ciąża późna (zobacz: "Ciąża w późnym wieku. Plusy, minusy i zagrożenia").W dzisiejszych czasach kobiety coraz częściej odkładają decyzję o byciu mamą na później. Wolą najpierw skupić się na karierze i być przygotowanym finansowo na przyjście dziecka. Kobiety, które rodzą po 40. są zazwyczaj niezależne finansowo, spełnione zawodowo i mają stałego partnera. Jednak ciąża w późnym wieku jest traktowana, jak ciąża wysokiego ryzyka. Istnieje większe prawdopodobieństwo problemów zdrowotnych w ciąży, na przykład poronienia, nadciśnienia i cukrzycy ciążowej. Zwiększa się też ryzyko powikłań podczas porodu.