Halle Berry, w programie talk show Jimmy'ego Fallona opowiedziała o historii związanej z włosami swojej córki, 12-letniej Nahli. Powiedziała, że za każdym razem, kiedy chce uczesać włosy dziecka, córka prosi, żeby nie dotykała jej, ponieważ jest na tyle samodzielna, że poradzi sobie sama. Gwiazda oczywiście zgodziła się i była wręcz zadowolona, że córka chce sama zadbać o siebie. Halle Berry wraz z córką postanowiły skorzystać z czasu domowej kwarantanny i codziennie robić trening pływacki. Oczywiście codziennie moczenie włosów wymaga pielęgnacji po każdej kąpieli.
Niestety po kilku dniach okazało się, że 12-letnia Nahla nie myła i nie szczotkowała swoich włosów przez kilka dni. Podczas wieczornego odrabiania lekcji powiedziała:
Mamo boję się ci o czymś powiedzieć, ale nie mogę dotknąć tyłu mojej głowy
Zaskoczona kobieta szybko sprawdziła co się stało w miejscu, o którym mówiła dziewczynka. Berry oznajmiła:
Wszystkie jej włosy skurczyły się w ciasną piłkę, która przypominała matowe futro. Nie mogę tam wsadzić nawet palca
Okazało się, że zrobił się jeden wielki supeł włosów. Kobieta postanowiła spróbowała jednak rozplątać włosy tradycyjnymi metodami. Dziewczynka ciągle krzyczała, że mama ciągnie jej włosy i ją to boli. Zdecydowały, że prysznic i odżywka uratuje sytuacje. Ku zdziwieniu tak się nie stało - sprawiły, że kołtun włosów stał się ciaśniejszy i mocniejszy. Jedynym rozwiązaniem stało się obcięcie włosów. Z burzy loków pozostała łysa głowa. Przeczytaj także: Mama poprosiła, by córka obcięła jej grzywkę: Tylko nie za krótko. Efekt?