Od kilku lat obserwuje się wzrost populacji kleszczy i coraz większy zasięg nowych gatunków. Do tej pory uważano, że za taki stan rzeczy odpowiedzialne są przede wszystkim zmiany klimatu i przekształcanie krajobrazu. Polsko-słowacki zespół naukowców złożony z lekarzy weterynarii, parazytologów, inżynierów-elektryków i biologów z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu odkrył jednak kolejny czynnik - dowiadujemy się z artykułu na Forum Akademickim.
Zdaniem badaczy na wzrost liczebności kleszczy odpowiada też coraz częściej występujące w środowisku promieniowanie elektromagnetyczne (EMF). Promieniowanie emitują stacje radiowe, telewizyjne, telefonii komórkowej oraz urządzenia mobilne, w tym smartfony. Środowiska naukowe ciągle badają wpływ tego promieniowania na żywe organizmy. Dotychczasowe wnioski pozwoliły jednak na ukucie terminu "zanieczyszczenia elektromagnetycznego", ponieważ stwierdzono negatywny wpływ EMF na wiele gatunków bakterii, zwierząt i roślin.
Polsko-słowaccy naukowcy sprawdzili, jak EMF wpływa na zachowania kleszcza pospolitego Ixodes ricinus. To właśnie ten gatunek przenoszeni boreliozę, riketsjozę i kleszczowe zapalenie mózgu. Swoje wnioski opublikowali w czasopiśmie naukowym "Ticks and Tick-borne Diseases". Zdaniem naukowców pole elektromagnetyczne silnie przyciąga kleszcze.
Zdaniem naukowców z poznańskiego uniwersytetu za atrakcyjność promieniowania elektromagnetycznego dla kleszczy odpowiada ich tzw. "szósty zmysł". Czym jest? Kleszcze, podobnie jak wiele innych organizmów z królestwa zwierząt, wytworzyły w odpowiedzi na ziemskie pole geomagnetyczne swój własny zmysł magnetyczny. W przypadku kleszczy ich "szósty zmysł" ma być pomocny (choć nie wiadomo w jak dużym stopniu) w znalezieniu żywiciela, ponieważ żywe organizmy także wytwarzają własne niewielkie pole elektromagnetyczne. Dlatego kiedy kleszcze znajdują się zasięgu sztucznego elektromagnetycznego, stają się znacznie bardziej ruchliwe i podążają w kierunku źródła promieniowania. Innymi słowy, jeśli mamy ze sobą smartfona, stajemy się dla kleszcza łatwiejszym celem.
Z badań poznańskich naukowców wyłania się jednak jeszcze jeden alarmujący wniosek: "W kierunku promieniowa EMF jeszcze chętnie podążają kleszcze zainfekowane groźnymi bakteriami z rodzajów Borrelia oraz Rickettsia".
Przeprowadzone analizy wykazały, że kleszcze są wręcz przyciągane przez promieniowanie o częstotliwości 900 MHz. To długość promieniowania standardowo wykorzystywana w większości urządzeń mobilnych, w tym smartfonach. Co jeszcze bardziej zaskakujące, w kierunku promieniowania EMF podążają chętniej kleszcze zainfekowane bakteriami z rodzajów Borrelia oraz Rickettsia
- czytamy na Forum Akademickim.
Od poniedziałku 20 kwietnia Polacy znów mogą wchodzić do lasów. Lasy, parki i łąki to miejsca, gdzie występują największe skupiska kleszczy. Planując rodzinne wycieczki, pamiętajmy więc o zachowaniu środków bezpieczeństwa. Poza założeniem maseczki trzeba zabezpieczyć się przed kleszczami, a co za tym idzie przed chorobami, które mogą je przenosić - m.in. boreliozą, riketsjozę czy kleszczowym zapaleniem mózgu.
Które miejsca na ciele lubią kleszcze? Grafika MK
O czym pamiętać, kiedy idziemy do lasu:
Nie wiadomo, na ile "szósty zmysł", którym kleszcze wyczuwają pole elektromagnetyczne, decyduje o wyborze żywiciela. Nie ma natomiast wątpliwości, że kleszcze kierują się, przede wszystkim wykrywając zapach, wilgoć, ciepło i wydalany dwutlenek węgla potencjalnej ofiary. Na wszelki wypadek lepiej jednak zostawić komórkę w domu.