Sarah Stage uznawana jest za jedną z najpiękniejszych i najseksowniejszych mam na Instagramie. Trudno nie zgodzić się z tym poglądem. Wspaniała figura, wąska talia, płaski brzuch, bujne włosy, regularne rysy twarzy... Wyliczać można by w nieskończoność. Okazuje się jednak, że jej wyjątkowa uroda nie jest (tylko) dziełem natury. W jednym z najnowszych postów piękna mama przyznaje się, że kilkanaście lat temu poddała się szeregowi operacji plastycznych. Co ciekawe, z perspektywy czasu swoją decyzję ocenia bardzo surowo. Mówi wręcz: "To były błędy".
Jakieś 15 lat temu popełniłam kilka błędów. Nie bądźcie jak ja. Zrobiłam sobie plastykę nosa, mimo że wcale jej nie potrzebowałam. Wczepiono mi też zły implant ust i złe implanty piersi. Dziś wiem, że nie wyszukałam odpowiedniego specjalisty i dziś muszę poprawiać skutki swoich błędów. Jeśli więc rozważacie operację plastyczną, proszę was, zróbcie dobre rozeznanie na rynku.
W dalszej części posta mama wymieniła specjalistów, których określiła jako "godnych zaufania". To oni pomogli jej doprowadzić nos "do naturalnego wyglądu". Interwencja dobrych specjalistów w tej dziecinie umożliwiła też celebrytce "swobodne oddychanie".
Nieprofesjonalnie przeprowadzone operacje plastyczny kładły się cieniem długimi latami na urodę i funkcjonowanie znanej mamy. We wspomnianym już poście Sarah Stage wyliczyła też zabiegi, które pozwoliły jej naprawić skutki źle wykonanych zabiegów. Lekarze wyjęli jej źle wszczepione implanty ust i poddali wargi korekcie. Co więcej, usunęła też stare implanty piersi. W biust wszczepiono nowe wypełniacze i skorygowano jego kształt, co relacjonowała na Instagramie.
Dziękuję, że dostałam swój wymarzony biust i to po czterech latach karmienia piersią.
Na tym jednak nie koniec. Mama poprawiła też kontur twarzy, brody i szyi - jak można się domyślać także dzięki wypełnieniom oraz zrobiła sobie permanentny makijaż brwi.
Nie trzeba było tego wyznania celebrytki, by stwierdzić, że pomogła naturze w kilku kwestiach. Mama nigdy jednak nie ukrywała, że chętnie korzysta ze zdobyczy medycyny estetycznej. Wcześniej jednak nie miała odwagi przyznać się do błędnych decyzji. Ewentualne uwagi hejterów wolała uprzedzić sama w podsumowaniu swojego posta.
A do tych, którzy są wredni i twierdzą, że "jestem sztuczna itd", mówię: hej, przynajmniej jestem szczera, a wy zdaje się być po prostu nieszczęśliwi. Pamiętajcie dbajcie o siebie, kochajcie się, ale zacznijcie od waszego wnętrza. Mam tu też na myśli bycie miłym dla innych. Tylko tak możecie dbać o innych
- zakończyła swój post Stage.