Kate Middleton w poszukiwaniu niani nie wchodziła na grupy na Facebooku, gdzie mamy polecają sobie opiekunki. Nie przyszedł też ktoś z polecenia koleżanek. Zwróciła się do szkoły niań - Noreland College, która od ponad 125 lat pomaga elitom w opiece nad dziećmi.
Maria Teresa Turrion Borrallo to pełne imię niani, która została wybrana dla rodziny Kate i Williama. Maria ma 48 lat i pochodzi z miasta Palencia w Hiszpanii. Urodziła się w zamożnej katolickiej rodzinie i ma troje rodzeństwa. Od ponad 20 lat mieszka w Wielkiej Brytanii. Podobno od zawsze wiedziała, że chce w przyszłości zajmować się dziećmi, ale... nie swoimi. Dlatego nie ma męża, dzieci i jest całkowicie oddana pracy. Zajmowała się potomkami brytyjskich miliarderów, arystokratów i gwiazd - pomagała w opiece nad czwórką dzieci Micka Jaggera i Jerry Hall. Potem, w 2014 roku trafiła do rodziny królewskiej, kiedy Jerzy miał zaledwie osiem miesięcy. To sprawiło, że stała się najbardziej popularną nianią w Wielkiej Brytanii. I prawdopodobnie - najlepiej zarabiającą. Business Insider podaje, że książę William i księżna Kate płacą Marii ponad 58,500 tysięcy dolarów rocznie.
Maria Borrallo kształciła się w prestiżowym Noreland College, szkole dla niań położonej w Bath w Wielkiej Brytanii, która wypuszcza spod skrzydeł opiekunki od 1892 roku. Znakiem rozpoznawczym niań jest uniform - brązowa sukienka za kolana i kapelusz oraz zegarek, na który co chwila spoglądają. Rodzina królewska już wcześniej korzystała z usług opiekunek z Noreland - księżniczka Anna zatrudniała je do opieki nad swoimi dziećmi - Zarą Phillips i Peterem Phillipsem.
Noreland College jest znane z wyjątkowych standardów szkoleniowych. Założycielką szkoły była nauczycielka, Emily Ward, która postanowiła nauczyć gospodynie domowe podstawowej opieki nad dziećmi. Od tamtego czasu, czyli od ponad 125 lat, sporo się zmieniło - nianie oprócz gotowania, szycia i zmieniania pieluch, uczą się samoobrony, podstaw bezpieczeństwa teleinformatycznego czy poezji.
Codzienne życie dzieci z królewskich rodów ciekawi tak bardzo, że nawet powstała książka dla rodziców i opiekunów, którzy chcą się zainspirować stylem wychowania zalecanym w Noreland College. W "Nanny in a Book: The Common-Sense Guide to Childcare" Susan McMillan i Louise Heren, która przez rok przyglądała się metodom nauki w Noreland, opisują metody wychowawcze stosowane przez królewskie nianie.
Maria umie pomóc rodzinie już w pierwszych dniach życia dzieci. Wie, jak wykonać niemowlakom masaż Shantala, który jest polecany przy kolkach. Jest pomocna, kiedy trzeba uregulować rytm dobowy dzieciom i przeprowadzić tzw. trening snu. Potrafi udzielić pierwszej pomocy, kiedy dziecko zadławi się pierwszymi kawałkami jedzenia podczas rozszerzania diety.
Nianie uczone tam są wszystkiego, od opieki nad przyszłym królem lub królową do tego, jak unikać niebezpieczeństwa, dzięki jeździe defensywnej. Maria naprawdę wie wszystko, co można wiedzieć na temat wychowania dzieci.
- zdradziła Victoria Murphy, królewski komentator dla ABC News. Czym jest jazda defensywna? Coraz częściej pojawia się w ofertach kursów jazdy pod swoją angielską nazwą - defensive driving. Jest to technika jazdy, która pozwala kierującemu unikać niebezpiecznych sytuacji na drodze. Zakłada przewidywanie zachowania innych uczestników ruchu, w tym pieszych, a także poruszanie się po jezdni w taki sposób, żeby inni widzieli, jaki będzie nasz następny ruch. Maria przeszła też kurs taekwondo oraz naukę, której uczą się także kaskaderzy, mianowicie - jak zapanować nad autem kiedy wpadnie w poślizg czy też - w przypadku dzieci księżnej Kate i księcia Williama - jak uniknąć paparazzich.
Absolwentki Noreland College są uczone, że dzieci lubią rutynę. Dlatego Maria przestrzega jej w rodzinie królewskiej. Są stałe godziny posiłków i zabaw. Wyciszenie przed snem zaczyna się codziennie o 19.00. Już od najmłodszych lat dzieci mogą wybrać, jak ma wyglądać ich dzień - co chcą robić w czasie wolnym, co chcą zjeść. Taka metoda ma sprawiać, że dzieci chętniej wykonują zaplanowane czynności.
Maria przechodzi z dziećmi przez ich kalendarz i stara się wdrożyć je w procedury. Muszą się odpowiednio zachowywać podczas publicznych wystąpień i godnie reprezentować monarchię. Dlatego niania tłumaczy im, w jakich wydarzeniach biorą udział i co wszyscy będą robić - kiedy publiczność do nich macha, powinny też machać. Louise Heren pisze także o tym, że niania panuje nad napadami płaczu dzieci, potrafi je przewidzieć i im zapobiegać. Tej umiejętności na pewno zazdroszczą jej wszyscy rodzice.
Dzieci Kate i Williama nie spędzają wolnego czasu przed ekranami komputerów czy telefonów. Rodzice są przekonani, że najlepszy dla dziecka jest ruch na świeżym powietrzu i ograniczenie gadżetów i zabawek. Dlatego dzieci często używają swojej wyobraźni do wymyślenia wspólnych zabaw. Książęca para w ostatnim czasie musiała odejść od tej zasady. Szkoła księcia Jerzego i księżniczki Charlotte - Thomas’s Battersea przeszła na nauczanie zdalne. Dzieciom w nauce prawdopodobnie pomaga specjalnie do tej nauki zatrudniony nauczyciel i oczywiście Maria.
Niania opiekuje się dziećmi w atmosferze miłości i szacunku. Dba o to, żeby dzieci były szczęśliwe i daje im dużo swobody. Nie wydaje im poleceń, ale kiedy trzeba wprowadzić dyscyplinę, potrafi być stanowcza. Wnosi normalność do książęcego domu i pozwala królewskim dzieciom być po prostu dziećmi.