Z powodu epidemii koronawirusa nie działają placówki edukacyjne, a uczniowie muszą realizować materiał w domu. Szkoły prowadzą lekcje online i zdecydowano, że matura próbna także odbędzie się online. Na razie nie podjęto decyzji o zmianie terminów egzaminu dojrzałości.
Centralna Komisja Egzaminacyjna na swojej oficjalnej stronie poinformowała, że próbny egzamin maturalny nie jest obowiązkowy. Ma on jedynie pozwolić uczniom sprawdzić swoje umiejętności i wiedzę. Nie podlega również ocenie. Zadania można wykonać w dowolnym czasie. W czwartek 2 kwietnia, w internecie pojawił się egzamin z języka polskiego. Okazało się jednak, że udostępnione przez CKE arkusze to matura z czerwca w 2015 roku.
Na Twitterze zawrzało. Pod hasztagiem #matura2020 możemy przeczytać, co sądzą na ten temat uczniowie. Maturzyści pisali:
Ta matura jest dokładnie taka sama jak z 1 czerwca 2015. Nawet się nie postarali, żeby cokolwiek dodać. Po prostu matura dokładnie taka sama.
Mogli chociaż wymieszać teksty z różnych arkuszy, zmienić tematy, żeby pasowały do tych tekstów, ale nie... usuniemy jedną odpowiedź z zadań zamkniętych, nikt się nie zorientuje.
Ta matura to jeden wielki cyrk i żart... Halo? Prima aprilis było wczoraj! Serio? Dali zmodyfikowany arkusz z czerwca 2015? Poważnie?
Jedna z uczennic szczerze wyznała, co myśli o obecnej sytuacji odnośnie do nauki i swojej przyszłości. Napisała:
Czuję się bardzo zdenerwowana, bo rząd pozwala nam się stresować tym wszystkim w ogromnym stopniu. Nie mamy pojęcia, jak będzie wyglądać nasza przyszłość, studia, matura. A oni, zamiast nam cokolwiek powiedzieć, to trzymają w niepewności.
Zwróciliśmy się do CKE z prośbą o komentarz. Czekamy na odpowiedź.