Weronika Rosati i Robert Śmigielski co jakiś czas spotykają się na sali sądowej w Polsce i w USA. Spierają się o nazwisko córki, alimenty czy prawa do opieki. Aktorka oskarżyła też Śmigielskiego znęcanie się nad nią. Robert Śmigielski wydał wówczas oświadczenie, w którym zaprzeczył tym doniesieniom.
Weronika Rosati wspomniała w wywiadzie dla „Wysokich Obcasów” o tym, że była ofiarą przemocy domowej. Od tamtego momentu co jakiś czas mówi o tym problemie w mediach społecznościowych. W związku z koronawirusem postanowiła ponownie poruszyć temat.
Aktorka opublikowała na Instagramie filmiki, w których wspiera ofiary przemocy domowej. Stwierdziła, że w obliczu pandemii osoby takie przechodzą jeszcze większy dramat.
To jest bardzo trudny czas dla wszystkich. Jesteśmy rozdzieleni, ale w pewnym sensie jesteśmy w tym razem. Trzeba to jakoś przetrwać i mam nadzieję, że to się niedługo skończy. Chciałam zwrócić uwagę na problem wzrostu przemocy domowej w czasie kwarantanny. Ofiary, które są w pewnym sensie zamknięte ze swoimi oprawcami w domach
- powiedziała Rosati. Dodała, że interesuje się tym tematem i wie, że teraz takich ofiar jest coraz więcej.
Aktorka powiedziała, że zdaje sobie sprawę z tego, że obecna sytuacja wszystko utrudnia, ale zaapelowała do wszystkich ofiar, aby się nie poddawały.
Chciałabym wszystkim ofiarom przemocy domowej, które mnie teraz oglądają powiedzieć, żeby mimo wszystko zgłaszały to na policj oraz żeby nie dały się sterroryzować, nie pozwoliły na znęcanie się nad nimi. Wiem, że zastraszenie jest bardzo duże
- powiedziała. Dodała, że w najbliższym czasie będzie udostępniać artykuły, które dotyczą przemocy domowej. Obiecała, że postara się dowiedzieć, gdzie ofiary mogą szukać pomocy w obecnej sytuacji.