Natalia Siwiec wraz z mężem i córką wybrała się do Meksyku, gdzie bierze udział w sesjach zdjęciowych promujących marki odzieżowe. Modelka opublikowała zdjęcia reklamujące sukienki, kosmetyki i nagrania swojej córki. Internauci byli oburzeni, ponieważ modelka nie wspomniała o sytuacji, jaka teraz panuje w Polsce i na całym świecie - o pandemii koronawirusa.
Jak tak można? Wstawiać zdjęcia sukienek promujących markę. Wygrzewać się na słońcu z uśmiechem na twarzy?
- pytali. Celebrytka jednak tym razem na instagramowej relacji pokazała, co robi z rodziną w czasie kwarantanny. Spędzają czas w mieszkaniu. Jej partner wspomniał o tym, że Mia była chora. Modelka wyjaśniła, że dziewczynka miała zapalenie ucha, ale czuje się już lepiej. Wspomnieli także o tym, że zrobili zakupy, ale w sklepie zabrakło papieru toaletowego. Później modelka pokazała, jak jej córka stoi przy oknie.
Mia nie możesz uciec z domu. To jest kwarantanna i nie możesz stąd wyjść. Nie uciekaj
- krzyknęła do dziewczynki. Celebrytka pokazała też, jak bawi się z córką. Mia robi z mamą ćwiczenia oddechowe, jeździ po domu na rowerze i gra w karty.
Odważne zdjęcia na Instagramie Natalii Siwiec stają się często przedmiotem dyskusji wśród jej fanek. Co mamie wypada, a czego nie? Czego przy dziecku nie wypada pokazać? To kwestie, o których fani modelki rozprawiają między sobą nagminnie. O jednej z takich sytuacji niedawno pisaliśmy: Natalia Siwiec na wakacjach z dzieckiem. Fani zwrócili uwagę na to, jak ubrała się przy córce. "Ciut za dużo widać".