Molly Wooden była świadkiem nietypowej sceny, jaka rozgrywała się w toalecie jednego ze sklepów w Killeen w stanie Teksas. Chłopiec robił pompki, a jego działania nadzorowała mama. Autorka posta na Facebooku była pod wrażeniem zachowania mamy i postanowiła podzielić się z innymi sceną, którą obserwowała. Syn kobiety pyskował, a ona zachowała spokój i kazała mu robić pompki.
Potrzebujemy więcej rodziców takich jak ty, którzy nie boją się wychowywać własnych dzieci i nie zważają na to, co pomyślą inni
- napisała we wpisie. Dodała, że chłopiec narzekał, że podłoga w łazience jest brudna, a jego mama pozostawała niewzruszona. Zaznaczyła, że nie powinien wstrętnie się zachowywać, a w toalecie jest mydło.
Na pewno wiecie, jak to jest, gdy wasze dziecko źle się zachowuje, a wy nie wiecie, co robić. Czy udawać, że nic się nie dzieje, czy jednak upomnieć córkę czy syna. Ale co ludzie powiedzą? W rozmowie z CNN Molly Wooden wyznała, że "silne rodzicielstwo" jest dla niej niezwykle ważne, ale rzadko się je stosuje. Gdy więc zobaczyła scenę w toalecie, postanowiła ją uwiecznić. W swoim wpisie podziękowała spotkanej w toalecie anonimowej mamie za to, jak wychowuje syna. Dodała, że dzięki sile mediów społecznościowych udało jej się ją odnaleźć - mama, która została bohaterką facebookowego wpisu podziękowała za opublikowanie scenki i wszystkie przychylne komentarze. A pod wpisem było ich sporo.
Odważna mamo rządzisz!
Mamo, dzięki tobie twój syn będzie lepszym człowiekiem.
Na pewno tego spróbuję!
Komentujący docenili sposób, z którego skorzystała mama i uważają, że inni powinni brać z niej przykład. Rodzice nie powinni ignorować złego zachowania dzieci, ale nie powinni także wrzeszczeć i się wściekać. Ich zdaniem mama z toalety zachowała się doskonale - nie podnosiła głosu, ale też nie wstydziła się upomnieć syna publicznie. Nie udawała, że sprawy nie ma, przekierowała energię syna na inne działania.
W rozmowie z CNN mama, która kazała robić synowi pompki powiedziała, że jej dziesięcioletni syn robił to, co podczas zakupów często robią jego rówieśnicy - dotykał rzeczy, zaczepiał młodszego brata. Chłopiec nie słuchał tego, co do niego mówiła. Jak dodaje kobieta, ma on ADHD i zaburzenie opozycyjno-buntownicze, celowo nie robi rzeczy, o które się go prosi. A gdy nie wykorzystał ostatniej szansy na poprawę, postanowiła poradzić sobie z tym w inny sposób. Nie mogła zachowywać się tak, jakby nie widziała, że jej syn niewłaściwie się zachowuje. Po tym, jak chłopiec zrobił pompki, umył ręce i wrócili do zakupów.