Agnieszka Kaczorowska to polska aktorka, tancerka, a od sześciu miesięcy mama małej Emilii. Od tego czasu bardzo chętnie dodaje zdjęcia i relacje na Instagrama, na których z miłą chęcią pokazuje, jak wygląda jej macierzyństwo. Jakiś czas temu aktorka wprowadziła dziecku dietę BLW (Baby Led Weaning).
Agnieszka i jej małżonek Maciej Pela postanowili, że ich córka będzie żywiła się zgodnie z zasadami diety BLW (Baby Led Weaning). W Polsce potocznie nazywana "Bobas Lubi Wybór". W diecie dziecko może samo wybierać, na co ma w danym momencie ochotę. Na stole kładzie się kładzie różne produkty, oczywiście muszą być one dostosowane do wieku i potrzeb malucha. Dziecko decyduje samo, na co ma ochotę i co zje.
Agnieszka Kaczorowska-Pela o porodzie
Niedawno mama Emilii na swoje Instastories dodała relację, na której pokazała wyjście z córką do restauracji. Na zdjęciu widać Emilię, która je obiad. Siedzi na specjalnym dziecięcym krzesełku, a przed sobą ma trzy talerze. Talerze, co prawda, są już prawie puste, ale możemy się domyślać, że były na nich różnorodne produkty według diety, którą wybrała córce. Agnieszka podpisała fotografię:
Tak bałaganimy w restauracji - BLW.
Pod koniec sierpnia w jednej z poznańskich restauracji ogłoszono na Facebooku, że dzieci poniżej szóstego roku życia są w ich lokalu niemile widziane. Decyzję właściciele podjęli po wizycie pewnej rodziny, która zostawiła po sobie duży bałagan. Kilka tygodni później warszawska restauracja Viet Street Food postanowiła zlikwidować kącik dla dzieci z podobnych powodów.
Na ten temat wypowiedziała się również ekspertka Anna Dąbrowska, dziennikarka i współautorka pierwszej książki o ślubnym savoir-vivre "Wasz wymarzony dzień. Jak zorganizować idealny ślub i wesele z klasą". Wyznała nam: "Nie należy pomagać kelnerkom i kelnerom w sprzątaniu, prosić o ścierkę do wytarcia podłogi, czy zgarniać okruszki ze stołu. Po skończonym posiłku warto rozejrzeć się dookoła. Jeśli obiektywnie uznamy, że tym razem zostawiliśmy po sobie niestandardowo wielki bałagan, przeprośmy obsługę lokalu za kłopot. W ten sposób okażemy im szacunek i znów będziemy mile widzianymi gośćmi".