Dyrekcja I LO im. ks. Stanisława Konarskiego w Rzeszowie wprowadziła zasady dotyczące ubioru uczniów. Zakazała dziewczynkom odsłaniać dekolt i ramiona oraz farbować włosów. Uczennice mają także obowiązek noszenia biustonosza i nie mogą "nadużywać" makijażu. Te, które mają długie włosy, podczas zajęć powinny mieć je spięte. Chłopcy natomiast nie mogą zakładać kolorowych ubrań i krótkich spodenek.
O zasadach uczniowie zostali poinformowaniu podczas apelu. Rodzice z kolei dowiedzieli się o nim dzień przed, podczas wywiadówki. Dyrektor szkoły Piotr Wanat powiedział wówczas opiekunom uczniów, aby "pilnowali swoich córek".
Mamy XXI wiek, a dyrekcji wydaje się, że może uczniom nakazywać, jak mają się ubierać
- mówi jeden z tegorocznych maturzystów w rozmowie z "Newseek Polska".
Na stronie facebookowej samorządu uczniowskiego opublikowano post, w którym opisano, że celem protestu jest walka o możliwość wyrażania swojej osobowości, także przez ubiór.
Samorząd Uczniowski rozpocznie rozmowy z dyrekcją, przekazując konkretne propozycje zmian w statucie, zgodnych z interesem uczniów. Nie można pozwolić na łamanie praw, jednak popadanie w skrajności nie przyczyni się do realizacji postulatów i załagodzenia konfliktu
- napisano. Protest odbył się w poniedziałek. Przed szkołą zebrał się tłum uczniów i absolwentów, którzy wysłuchali przemówienia współorganizatora protestu. Później przedstawiciele Samorządu Uczniowskiego spotkali się z dyrekcją i doszli do porozumienia.
Zapytaliśmy Samorząd Uczniowski, jak wyglądała rozmowa z dyrekcją. Odpowiedzieli:
Wczoraj od godziny 9:00 do godziny 13:00 trwały rozmowy między przedstawicielami wszystkich klas a Dyrekcją szkoły. Razem staraliśmy się wypracować konsensus. Doszliśmy do porozumienia i statut szkoły zostanie zmieniony, a co kwartał będą odbywały się sejmiki, na których będziemy mogli rozmawiać i rozwiązywać swoje problemy.
Poprosiliśmy o komentarz dyrekcję szkoły i czekamy na odpowiedź.
Edukacja seksualna w szkołach? Celebrytka odpowiada