Jessika Simpson w autobiograficznej książce "Open Book", która trafi do sprzedaży 4 lutego, opisała swoje zmagania z wieloma trudnościami. W rozmowie z "People" przyznała, że jest ofiarą molestowania seksualnego. Zdradziła, że po latach postanowiła skonfrontować się ze sprawczynią i opowiedzieć swoją historię.
Potrzebowałam tej konfrontacji. To było ekstremalnie bolesne i nadal jest. To jest wciąż szokujące. Ta mała dziewczynka we mnie chciała zrobić to, co należy, nie wiedząc, jak się postawić i jak to zatrzymać
– powiedziała 39-letnia Simpson. Wyznała, że wydaje jej się, że to kim jest, to efekt bólu, którego doświadczyła w dzieciństwie.
Pozwoliłam, by do tego doszło, więc czułam się sprawczynią wykorzystywania i ofiarą wykorzystywania. W tamtym czasie, od 6. do 12. roku życia, czułam upokorzenie
– opowiedziała. Simpson przyznała też, że nie mogła liczyć na pomoc rodziców, a już na pewno nie w takim stopniu, jakiego by oczekiwała.
Zaczynało się od łaskotania pleców, a później dochodziło do rzeczy, które były ekstremalnie niekomfortowe
– pisała aktorka i piosenkarka. Jessica Simpson miała wówczas zaledwie 6 lat. Sprawczynią molestowania była córka znajomych rodziców gwiazdy. Mamie i tacie opowiedziała o tym dopiero gdy miała 12 lat. Nie musiała od tego momentu nocować już z tą dziewczyną, ale rodzice nic więcej nie zrobili w tej sprawie.
Celebrytka napisała w książce, że zażywała leki przepisywane na recepty i nadużywała alkoholu, aby zagłuszyć traumatyczne wspomnienia. Jak twierdzi, największy kryzys nadszedł w listopadzie 2017 roku. Wtedy powiedziała znajomym, że potrzebuje pomocy.
Muszę przestać. Coś musi się zatrzymać. A jeśli to alkohol sprawia, że czuje się jeszcze gorzej, muszę z tym skończyć
– pisze artystka w książce. Pomogła jej terapia, na którą chodziła dwa razy w tygodniu. Jessica Simpson ma nadzieję, że książka pomoże tym, którzy czują się zagubieni.
Przemoc seksualna wobec dzieci nie musi być wcale aktem seksualnym, gwałtem. Wystarczą nieodpowiednie pieszczoty, ocieranie się o dziecko lub używanie w rozmowie z dzieckiem języka, jakim posługują się dorośli, opisując seksualne czynności. Wszelkie sytuacje, gdy dziecko czuje się zdezorientowane i głęboko zawstydzone określa się molestowaniem seksualnym dzieci.
Według Marii Keller-Hamela, psycholożki i wiceprezeski Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę, "To mit, że pedofil to obcy, który czeka za rogiem, porywa nam dziecko i wykorzystuje je" podkreślała, że nie ma specyficznych objawów wykorzystywania seksualnego. Dziecko, które doświadcza wykorzystywania seksualnego, może przejawiać następujące zachowania:
Więcej dowiesz się z artykułu: Przemoc seksualna wobec dzieci to nie tylko akt seksualny. Czy można rozpoznać, że dziecko jest ofiarą?)
Piekło kobiet. Przemoc seksualna to w Polsce codzienność