Szkodliwy poradnik dla rodziców promuje bicie dzieci. Psycholog apeluje o jego wycofanie

"Pasterz serca dziecka" to poradnik dla rodziców, który według Magdaleny Komsty zawiera szkodliwe treści, m.in. promuje bicie dzieci. Psycholożka pokazała fragmenty książki w mediach społecznościowych. Post wywołał dyskusję internautów. Zareagowało także wydawnictwo.

Magdalena Komsta, autorka bloga parentingowego wymagające.pl, psycholożka i pedagożka dostała od zmartwionej czytelniczki zdjęcia książki Tedda Trippa "Pasterz serca dziecka" wydawnictwa "Słowo Prawdy". Według ekspertki poradnik jest zdecydowanie szkodliwy dla dzieci, promuje bicie dzieci, a nawet niemowląt. 

"Pasterz serca dziecka" w ogniu krytyki 

Zdjęcia książki otrzymałam od swojej czytelniczki, która jest matką, lekarką i osobą wierzącą, ale była w totalnym szoku i zdumieniu, że takie książki (wydane w 2009) są nadal na rynku bez jakiejkolwiek reakcji

- powiedziała dla edziecko.pl.

Komsta postanowiła nagłośnić sprawę w mediach społecznościowych. Post, który umieściła na Facebooku, zdobył ogromną popularność. Internauci są oburzeni. Uważają, że trzeba jak najszybciej książkę wycofać ze sprzedaży.

Chce mi się płakać, jak to czytam.
To straszne

- czytamy w komentarzach. Zareagowała także Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę. 

Nie zgadzamy się na promowanie i zachęcanie do bicia dzieci, które w naszym kraju jest prawnie zakazane od 2010 roku. Właśnie analizujemy możliwe formy interwencji w tej sprawie

- powiedzieli w rozmowie z edziecko.pl. Czekamy na oficjalne oświadczenie fundacji. 

Wydawnictwo tymczasowo wstrzymuje sprzedaż poradnika

"Słowo Prawdy", wydawnictwo zajmujące się sprzedażą poradnika, postanowiło zareagować.

W związku z kontrowersjami wokół książki Tedda Trippa "Pasterz serca dziecka" została podjęta decyzja o tymczasowym wstrzymaniu jej sprzedaży. 

- czytamy na facebookowym profilu "Słowo Prawdy". Dodano, że w ciągu najbliższych tygodni zostanie podjęta decyzja o jej przywróceniu do sprzedaży lub wycofaniu z oferty. Decyzja zostanie ogłoszona w osobnym komunikacie. 

Psycholog apeluje do rodziców: nawet klapsy są przemocą

W arykule: Nie biję dziecka, ale daję klapsy, pisaliśmy, że 58 procent Polaków aprobuje klapsy jako element wychowywania dzieci. Magdalena Komsta stwierdziła, że są one przemocą fizyczną i z badań wiadomo, że klapsy nie tylko nie mają żadnych krótko- ani długofalowych pozytywnych skutków i nie działają jako metoda dyscyplinująca, lecz także zwiększają liczbę problemów z agresywnym zachowaniem oraz utrudniają dziecku naukę odróżniania dobra od zła. Zwiększają także częstość występowania zaburzeń psychicznych w wieku dorosłym.

Kary fizyczne względem nieletnich - klaps również podlega tej definicji - są w Polsce zabronione. W 2010 roku weszła w życie nowelizacja ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie, która wprowadziła zakaz bicia dzieci. W Polsce obowiązuje zatem znowelizowany Kodeks rodzinny i opiekuńczy, który zakazuje bicia dzieci w celach wychowawczych.

Co robić, gdy jesteś świadkiem przemocy wobec dzieci?

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.