Dziennikarka Agnieszka Hyży, żona Grzegorza Hyżego zawsze była bardzo aktywna w swoich mediach społecznościowych. Od 31 grudnia nie wstawiła jednak żadnego postu. Ostatniego dnia roku podsumowała cały poprzedni i później nastąpiła cisza. Po dwutygodniowej ciszy Agnieszka wstawiła na Instagrama swoje zdjęcie, które opatrzyła intrygującym wpisem.
Stuk puk. Trochę mnie tu nie było. Wypadłam z (o)biegu. Jak Wasz początek 2020? Jakieś te doby krótsze się stały w tym dwudziestoleciu, pół miesiąca przemknęło, ale jak to się mówi: cisza to wielki żywioł, w którym rodzą się wielkie rzeczy. Więc już nie mogę się doczekać, żeby urodziło i ...zaczęło żyć swoim życiem. Brzmi dwuznacznie i niech tak zostanie. Niedopowiedzenia są fajne.
Agnieszka Hyży: "Nigdy w życiu nie byłam na diecie"
Dwuznaczny wpis Agnieszki zainteresował jej obserwatorów. Zaczęli chętnie komentować post. "Jak to mówią cisza o przed burzą... Ale niektóre burze są fajne, miłe i zaskakujące!!! Oby wszystko, co ma się urodzić sprawiło wiele radości" - skomentowała jedna z fanek. Inna napisała: "Trzymam kciuki za wszystko, co się ma urodzić."