Nauczycielka Wiola Adamska wstawiła na swojego Facebooka post ze zdjęciem listu od uczennicy, który ta wysłała pocztą klasową.
Tak w nagrodę przed feriami - ocena opisowa z mojej poczty klasowej - list motywujący do dalszej pracy
- skomentowała Adamska. Dziewczynka w liście napisała:
Dla całej klasy i pani. Kiedy przyszłam tu do klasy, wiedziałam, że znajdę przyjaciół i poznałam: Marynę, Emilię, Julkę, Olafa i wielu innych uczniów. Nauczyłam się, że nauka to zabawa, a wtedy nawet pisanie, czytanie dodawanie i mnożenie stało się fajne.
Dodała, że poznała też "panią Wiolę i panią Dominikę, a niedawno też panią Mirellę" i chciałaby zostać tu całe życie. Uczennica podpisała się jako "osoba z klasy".
Znajome nauczycielki skomentowały list. Gratulowały jej tak dobrego kontaktu z uczniami.
I po takiej ocenie opisowej rosną nam skrzydła.
Gratulacje, bardzo miłe i ciepłe słowa, bo prosto z serca od kochanego serduszka
- brzmiały niektóre komentarze. Pani Wiola również odniosła się do sytuacji.
Nie mogłam doczytać do końca, bo łzy szczęścia cisnęły się same.
W rozmowie z serwisem MamaDu pani Wiola Adamska zdradziła, jaki ma plan na edukację podopiecznych. "Pracuję w planie daltońskim od trzech lat. Mam za sobą rodziców moich dzieci, którzy tak jak ja, widzą postępy. Pocztę klasową wprowadziłam od niedawna i listy, jakie się tam pojawiają, to miód na moje serce. Nie potrzebuję żadnych pieniędzy motywacyjnych, prezentów, a właśnie takich kwiatków. Dzieci się tak pięknie rozwijają, że przechodzi to moje oczekiwania" - przyznała nauczycielka.
System stworzyła amerykańska nauczycielka Helena Parkhurst. Przedstawiła swą koncepcję w książce pt. "Wykształcenie wg planu daltońskiego". Helena chciała, aby wykluczyć nauczanie masowe w klasach i zastąpić je samodzielnym uczeniem się dzieci w szkole. Uważała, że dzieci powinny uczyć się we własnym, indywidualnym tempie. Plan daltoński pozwala na dostosowanie tempa nauki do możliwości ucznia. Opiera się na trzech głównych zasadach, którymi są: