Ewa Chodakowska spędzi w tym roku Boże Narodzenie z rodziną w Polsce. Będą one wyjątkowe, ponieważ spędzone w naprawdę rodzinnej atmosferze - razem z mamą jej męża. Trenerka przyjazdem teściowej jest zachwycona. Niektórych może to dziwić, czasem robimy co możemy, aby spotkania z teściami uniknąć. Chodakowska wręcz przeciwnie, widać, że ma wyjątkową więź z "grecką mamą", jak nazywa teściową.
Trenerka opisała proces ściągnięcia teściowej do Warszawy:
Wysłałam Lelo do Aten.. poleciał po swoją Mamę.. tam i z powrotem. Tym razem zabieramy Mariannę do Sanoka na święta. Chcę, żeby doświadczyła MAGII naszych rodzinnych, tradycyjnych, polskich Świąt Bożego Narodzenia. Ech. Chciałabyś słyszeć Jej radość, kiedy zadzwoniłam z propozycją.
Ewa wyjaśniła także, dlaczego "grecka mama" nie odwiedza pary tak często, jakby tego chcieli:
Szkoda, ze GRECKA MAMA, panicznie boi się latać.. gdyby nie trzeba Jej było eskortować, to byłaby u nas regularnie. Jestem turbo podekscytowana. Zmykam, żeby zdążyć z choinką.
Ewa ma także przesłanie dla wszystkich teściowych i synowych: "Pozdrawiam WSZYSTKIE TEŚCIOWE i SYNOWE. Dbajcie o siebie nawzajem. KOCHACIE TEGO SAMEGO FACETA, zatem już macie dużo wspólnego. Życie jest JEDNO .. i jest stanowczo za krótkie na dyrdymały. Całuje mocno".
Wypowiedź Ewy zaangażowała fanki do dyskusji. Wiele z nich przyznało, że sytuacji, które opisuje trenerka jest mało, częściej synowa i teściowa są do siebie wrogo nastawione. Radzą w komentarzach, żeby wykazywać więcej empatii, wkładać pracę w relację. Jedna z fanek zapytała, co z tatą męża Ewy w Boże Narodzenie. Oto odpowiedź: "Tato Lela, żeby miał całą obstawę w samolocie, to do samolotu nie wsiądzie :( już mieliśmy brać kierowcę żeby go przywiózł. PS. Rodzice Lela są dawno po rozwodzie, zatem nie jest tak ze rozdzielamy rodzinę".