Natalia Siwiec wraz ze swoją córką Mią spędziły wczoraj dzień w świątecznej atmosferze. Rano dziewczynka, w modnej piżamie w kratę, zjadła w łóżku na śniadanie pyszne placki. W południe leżała z psem na kanapie, a wieczorem mama ubrała córkę w elegancką, różową sukienkę z kokardą. Kiedy Natalia przebrała małą, ta niespodziewanie znalazła pomadkę swojej mamy. Kosmetyk z pozoru wyglądał jak bezbarwny błyszczyk. Po pomalowaniu ust pod wpływem ciepła pomadka robiła się jednak ciemniejsza. Kiedy Natalia zobaczyła, że Mia maluje się pomadką, powiedziała:
Nie, nie. To chyba nie jest Twój kolor Misia. Daj mamusi.
Zobacz, jak córka Natalii Siwiec bawi się ze zwierzakami na farmie dyń
Dziewczynka nie dawała jednak za wygraną. Pomalowała swoje usta i przy okazji połowę buzi dookoła, a następnie zaczęła robić makijaż swojemu tacie i mamie. Później mała zaczęła śpiewać z zachwytu. Mia stwierdziła, że pomadka jest inna niż wszystkie, na co jej tata dodał, że wygląda magicznie.