Gdy Rebecca Williams przyjechała na porodówkę szpitala w Georgii, była przekonana, że ze stresu przed operacją cesarskiego cięcia zaczęła widzieć podwójnie. Z przyszłą mamą bliźniąt było jednak wszystko w porządku. Okazało się, że los przyszykował jej wyjątkową niespodziankę.
Zaledwie trzy minuty przed tym, jak na świecie miały pojawić się dwie córeczki Rebeki WIlliams, Tara Drinkard, położna i pielęgniarka, podeszła do swojej pacjentki i powiedziała:
Mam ci coś do powiedzenia. Moja siostra, która pracuje na naszym oddziale neonatologicznym, też będzie przy twoim porodzie. Nie zgadniesz! Też jest bliźniaczką!
- relacjonuje słowa Drinkard "Huffington Post".
Zgodnie ze szpitalnymi procedurami podczas cesarskiego cięcia w sali porodowej zawsze obecny jest personel z bloku neonatologicznego.
Tori Drinkard, siostra Tary, do ostatniej chwili nie miała świadomości wyjątkowego zbiegu okoliczności.
Byłam podekscytowana samym faktem, że będę odbierać poród razem z moją siostrą. Zupełnie nie uświadamiałam sobie, że w tym przypadku bliźniaczki sprowadzą na świat bliźniaczki.
Lekarze podejmują decyzję o porodzie przez cesarskie cięcie, kierując się szeregiem wytycznych. Zobacz w naszym wideo, jakie są zalecenia medyczne:
Gdy w drzwiach sali porodowej pojawiły się dwie identyczne pielęgniarki, mama bliźniąt uznała, że to chichot losu. Jak powiedział tata bliźniąt, Brannan Williams, jego żona była bardzo podekscytowana faktem, że poród odbiorą identyczne pielęgniarki. Rodzice mają nadzieję, że to nieostatnie spotkanie z Tarą i Tori Drinkard.
Tara i Tori stały się naszymi serdecznymi przyjaciółkami. Mam nadzieję, że pewnego dnia opowiem moim córkom o ich wyjątkowym porodzie i będą mogły poznać wspaniałe kobiety, które pomogły sprowadzić je bezpiecznie na świat
- powiedział w rozmowie z CNN tata dziewczynek.