Sztuki walki dla dzieci? "Konfrontacja stanowi ostateczność" [ROZMOWA]

Karate, aikido, kung-fu - sztuk walki jest naprawdę dużo, jeśli tylko chcemy znajdziemy coś dla siebie. Czy warto na zajęcia zapisać dziecko?

Natalia Nocuń-Komorowska, eDziecko.pl: Chcę zapisać dziecko na trening sztuk walki. Od czego powinnam zacząć?

Jarek Kajdana*: Na wstępie chciałbym się odnieść do samej nazwy. Gdy mówię, że wydajemy książki dla dzieci o sztukach walki, budzi to często konsternację u rozmówcy. Sformułowanie "sztuki walki", zwłaszcza w kontekście dzieci, dla niezorientowanych może brzmieć groźnie. I rzeczywiście taki odbiór jest uprawniony, bo dzisiejsze systemy wywodzą się wprost z dawnych technik walki - z bronią i wręcz (budo - droga walki, sztuka wojenna). Wówczas ich znajomość pozwalała przeżyć na polu walki. Jednak dzisiaj ich charakter jest już zupełnie inny. Zrezygnowano z pierwotnej brutalności (przy zachowaniu skuteczności w obezwładnianiu napastnika), natomiast pozostawiono cały szereg zasad etycznych dawnego bushido (kodeksu samuraja), takich jak chociażby szacunek dla przeciwnika. Dzisiaj służą rekreacji, sportowi lub samodoskonaleniu i mogą je uprawić nawet małe dzieci. Co więcej, moim zdaniem, jest to dla nich najbardziej pożyteczna i wartościowa forma ruchu. Więc nie zrażajmy się groźnie brzmiącą nazwą. Spróbujmy, bo warto!

Kiedy więc jesteśmy już z dzieckiem zdecydowani na jakąś dyscyplinę, trzeba pójść na pierwszy trening (zwykle jest on bezpłatny) - albo od razu trafimy w dziesiątkę, albo będziemy musieli wypróbować inne dyscypliny. Wybór jest niemały i każde dziecko ma szansę znaleźć coś odpowiedniego dla siebie.

Jakie sztuki walki można trenować w Polsce?

- Obecnie jest bardzo wiele możliwości ćwiczenia różnorakich dyscyplin i to nie tylko w dużych ośrodkach, choć oczywiście tam oferta jest najbogatsza. Możemy więc trenować, promowane przez nas japońskie sztuki walki: judo, karate, aikido, kendo, a także sumo. Z pozostałych można wymienić koreańskie taekwondo i brazylijskie: BJJ oraz capoeirę, czy wywodzące się z Chin kung-fu.

Czym dyscypliny te się od siebie różnią?

Zacznijmy od tego, czym się walczy. W kendo zawodnicy walczą specjalnym bambusowym mieczem (shinai), osłonięci zbroją i specjalną maską. 
Pozostałe dyscypliny to w zasadzie sztuki walki wręcz, chociaż w aikido szlifuje się pewne elementy techniczne (przede wszystkim wyczucie dystansu) przy użyciu drewnianego miecza (bokken), kija (jo) oraz drewnianej atrapy noża (tanto).

Druga kwestia to styl i technika walki. Aikido i judo opierają się głównie na rzutach, dźwigniach i unieruchomieniach. W obu dyscyplinach uderzenia to rzadkość - służą przeważnie rozproszeniu uwagi przeciwnika. A w judo sportowym uderzenia nie występują w ogóle. Domeną karate są uderzenia, bloki i kopnięcia.

Trzecia sprawa to ubiór. Adepci japońskich sztuk walki zazwyczaj ćwiczą w gi - wygodnym stroju, często nieprecyzyjnie nazywanym "kimonem". Zawodnicy kendo i zaawansowani w aikido wkładają hakamę - szerokie spodnie, czarne lub granatowe. 
A na koniec kwestia zawodów sportowych. Rozgrywają się one we wszystkich omówionych dyscyplinach (kendo, judo, karate) poza aikido. Aikido to zresztą w stu procentach sztuka defensywna - nie ma w niej ataku, a jedynie obrona przed nim.

Które dyscypliny są najlepsze dla początkujących? A może - jeśli zaczynamy od zera - nie ma to znaczenia?

- Jest takie powiedzenie: "Czarny pas to biały pas, który nigdy się nie poddał". Zacząć ćwiczyć można praktycznie w każdym wieku. Mam tu na myśli także osoby "mocno dorosłe" i bez specjalnego przygotowania kondycyjnego. Trening zawsze jest dostosowany do poziomu i sprawności ćwiczących. I dotyczy to każdej z tych dyscyplin. Od naszego zaangażowania będzie zależało, jak długo pozostaniemy początkującymi.

A które dyscypliny są najbezpieczniejsze dla dzieci?

- Jak w każdym sporcie i w sztukach walki zdarzają się kontuzje. Jednak wbrew nazwie urazów nie jest tu więcej - a wręcz jest ich mniej - niż np. w piłce nożnej. Wszystkie promowane przez nas dyscypliny są bezpieczne dla dzieci. A jeśli są w nich techniki dla dzieci potencjalnie niebezpieczne, nie stosuje się ich na treningach dla tej grupy wiekowej.

Zajęcia aikido i judo odbywają się w salach wyposażonych w specjalne maty, które amortyzują upadki po rzutach. W kendo, jak już wspomniałem, używa się zbroi, ochraniaczy i maski, a miecz jest bardzo lekki i elastyczny. Na zawodach dla dzieci zakazane są pchnięcia. Karate dla dzieci to przeważnie kata, czyli układy ruchów ćwiczone w pojedynkę lub w parach. Walki treningowe lub na zawodach są bezkontaktowe.

Warto podkreślić, że w przypadku wszystkich sztuk walki bezpieczeństwo na treningach jest rzeczą nadrzędną. Dbają o nie wszyscy - zarówno trener, jak i współćwiczący. Dbałość o zdrowie partnera czy przeciwnika w walce sportowej to jeden z elementów etykiety, która w sztukach walki ma ogromne znaczenie.

Kiedy można zacząć? Czy są jakieś ograniczenia wiekowe?

- Dzisiaj ćwiczą już cztero- i pięciolatki. Ich trening polega w dużej mierze na zabawie i ćwiczeniach ogólnorozwojowych. Naukę technik wprowadza się stopniowo, zaczynając od tych podstawowych.

Wiem już, na co chcę zapisać dziecko. Teraz czas na wybór miejsca. Na co zwracać uwagę?

- Z praktycznego punktu widzenia dobrze jest, aby zajęcia odbywały się blisko domu. Treningi są zazwyczaj dwa razy w tygodniu. Trzeba dziecko na nie dostarczyć, mimo korków czy złej pogody i nie bacząc na to, że nam się zwyczajnie nie chce, bo regularność w ćwiczeniu to podstawa. Najważniejsze jest jednak to, aby dziecko dobrze się czuło na zajęciach. Zależy to w równym stopniu od wyboru odpowiedniej dyscypliny, co od osoby prowadzącego. Trener jest dla dziecka przeważnie postacią bardzo ważną, autorytetem. To on często potrafi namówić dziecko do jedzenia surówek skuteczniej niż rodzice :) Przed wyborem szkoły dobrze więc podpytać znajomych, sprawdzić opinie w internecie, a później zdać się na intuicję i odczucia dziecka.

Czy w szkole może uczyć laik? Może się zdarzyć ktoś, kto sztuki walki zna tylko w teorii?

- Raczej trudno to sobie wyobrazić. W obliczu tak dużej konkurencji, z jaką obecnie mamy do czynienia, taka nieprofesjonalna szkoła nie mogłaby istnieć. Nauczyciel laik po prostu nie miałby uczniów. Zawsze jednak warto się przyglądać, komu powierzamy swoje dziecko.

Czy pełny ekwipunek potrzebny jest już na samym początku?

- Na początek wystarczy jakieś wygodne ubranie, czyli np. koszulka i spodnie dresowe. Po pewnym czasie, kiedy dziecko już stwierdzi, że "to jest to", można zainwestować w profesjonalny strój. Największy wydatek stanowi wyposażenie do kendo, ale na początku zazwyczaj można je wypożyczyć z klubu.

Jak wygląda trening? Czy na początku jest to rodzaj zabawy?

- W japońskich sztukach walki mówi się, że trening zaczyna się i kończy ukłonem (rei). Ukłon jest wyrazem szacunku dla miejsca ćwiczeń (dojo), a także dla współćwiczących. Później następuje rozgrzewka - to bardzo ważny element każdego treningu. Rozgrzane i rozciągnięte ciało zmniejsza ryzyko kontuzji. Potem przychodzi czas na ćwiczenie technik właściwych dla poszczególnych dyscyplin, co zazwyczaj odbywa się w parach. W młodszych grupach dziecięcych, aby trening nie był zbyt nużący, jest też sporo gier i zabaw. Proporcje pomiędzy zabawą a "poważnym trenowaniem" zmieniają się wraz z wiekiem ćwiczących.

A jak to wygląda z chęciami? Czy to dzieci ciągną rodziców na treningi, czy raczej to rodzice chcą, aby dziecko "coś" robiło?

- Bywa różnie. Czasem rodzice mają potrzebę, żeby ich dziecko uprawiało jakąś sztukę walki - dla zdrowia, umiejętności obronienia się lub wyniku sportowego. Jeśli dziecko też tego chce, wszystko idzie dobrze. Gorzej, gdy dziecko nie ma motywacji do ćwiczeń - wtedy na dłuższą metę to nie ma sensu i lepiej zrezygnować z treningów.

Ciekawą formą są zajęcia rodzinne, gdzie dzieci ćwiczą wraz z rodzicami. Wspólne ćwiczenia to szansa na pogłębienie więzi. Rzadko zdarzają się tak sprzyjające temu okoliczności. Polecam wszystkim rodzicom.

Co dają sztuki walki?

- To korzyści na wielu płaszczyznach. Po pierwsze jesteśmy sprawniejsi fizycznie, mamy lepsze samopoczucie i jesteśmy zdrowsi. Po drugie jesteśmy pewniejsi siebie, potrafimy się obronić, choć paradoksalnie zmniejsza się ilość okazji do obrony, bo potencjalni agresorzy czują, że nie warto z nami zadzierać. Po trzecie sztuki walki uczą nas koncentracji, samodyscypliny, cierpliwości, opanowania stresu, radzenia sobie z porażkami, ale także ze zwycięstwem. Po czwarte przyjaźnie z sali treningowej to często związki na całe życie. Po piąte - i może właśnie to jest najważniejsze - dzięki sztukom walki uczymy się akceptacji siebie i innych. Stajemy się po prostu lepszymi ludźmi.

A czy to drugie dno łatwo jest odnaleźć?

- Nie jest to łatwe, ale trzeba próbować. Jeśli się nie uda, zostanie nam gibkie i zdrowe ciało, a to też wartość nie do przecenienia.

"Nauczy się bić, to będzie szukał okazji do bicia". Czy to prawda?

- Moim zdaniem agresja rodzi się z niepewności i strachu. Ćwicząc sztuki walki, zyskujemy poczucie własnej wartości - nie musimy udowadniać, że jesteśmy silni. Zyskujemy też świadomość, że gołymi rękoma możemy komuś wyrządzić krzywdę i to działa w obie strony, dlatego konfrontacja stanowi ostateczność. Unikanie rozwiązań siłowych to fundament sztuk walki. Tego uczy się już od pierwszego treningu i do większości ćwiczących ta nauka dociera.

Mistrzem może zostać każdy czy też trzeba mieć w sobie "to coś"?

- Jest takie "coś", o czym mówią trenerzy wszystkich dyscyplin. To: praca, praca i jeszcze raz praca. Dla jednych mistrzostwem będzie pokonanie własnej słabości i wstanie na poranny trening, dla innych będzie to medal olimpijski.

Każdy ma swoją własną drogę do mistrzostwa, a droga ta zaczyna się i kończy na sali treningowej, czyli po japońsku dojo. Tam na każdego czeka nagroda po uczciwie wykonanej pracy.

*Jarek Kajdana: zajmuje się rysunkiem, grafiką użytkową, malarstwem i ilustracją. Jest pomysłodawcą projektu "Do Dzieci", którego trzon stanowi seria książek o japońskich sztukach walki. Wspólnie z żoną Agnieszką także ich wydawca. Uprawia aikido.

To także może cię zainteresować:

Więcej o:
Copyright © Agora SA