Wychowawcze dylematy

Moja mama od paru tygodni namawia mnie do wysadzania mojego dziesięciomiesięcznego synka na nocnik. Mały już dobrze (i z wielkim zamiłowaniem) siedzi i przez to trudno mu zrobić kupkę do pieluchy. Mama proponuje, żebym go szybko rozbierała i sadzała na nocniku, kiedy się napina i stęka. Czy to nie byłoby dla synka zbyt stresujące? (Agata)

Oczywiście mogłabym po prostu odpowiedzieć na Pani pytanie: czy wysadzać synka, czy nie, ale wydaje mi się, że to trochę szersze zagadnienie. Jeśli chodzi o wychowywanie dzieci, to rzadko można powiedzieć, że jest jakieś jedno jedyne dobre rozwiązanie, a wszystkie inne są bez sensu. To mama i tata obserwując swoje dziecko, rozmawiając o nim ze sobą, z jego dziadkami, ale także z innymi młodymi rodzicami, muszą znajdować swoje własne rozwiązania. Nie wiem, jaki jest Pani synek, nie wiem, jakie są Pani priorytety, czy trening czystości w wieku 10 miesięcy, to dla Pani najważniejsza rzecz... Zachęcam, aby zastanowiła się Pani nad tym, najlepiej razem z mężem. Dobrze, by to on, a nie mama był Pani głównym "konsultantem". Co chwila będą się pojawiały pytania związane z opieką nad synkiem i jego wychowaniem. Własna intuicja podpowie Pani lepiej, niż mógłby to zrobić specjalista.

Więcej o: