Z listu wynika, że nie bardzo Pani wie, jak reagować i że czasem reaguje Pani przyzwalająco. Nie pisze Pani, czy synek odnosi się podobnie do taty i innych osób dorosłych. Wiele razy pisaliśmy, że to od dorosłego zależy, na ile dziecko sobie pozwala. Pyta Pani, czy zachowania synka są normalne. To, że się złości, chce ustawiać sprawy po swojemu, to zupełnie normalne. Natomiast to, że robi to w taki sposób, że obraża Panią, kopie - to zależy już od Pani postępowania. Z jakichś powodów pozwala mu Pani na to. Z listu wynika zresztą, że w przedszkolu synek tak się nie zachowuje. Zadanie, jakie stoi teraz przed Panią, to - zamiast prowadzić z synkiem rozmowy na temat dobrego zachowania - zdecydowanie nie pozwalać na takie zachowanie wobec siebie. To dorośli muszą wziąć odpowiedzialność za wprowadzenie w życie zasad, nie licząc na to, że dzieci same z siebie "wyrosną" z tego, co nam się nie podoba.