Odstawienie od piersi

Karmiącą mamę i dziecko łączy szczególna więź. I gdy przychodzi pora odstawienia od piersi, mama jest rozdarta: chciałaby to zrobić, ale boi się skrzywdzić małego ssaka.

Przede wszystkim nie podejmuj decyzji o odstawieniu dziecka pod wpływem nacisków otoczenia. Wiele osób, zwłaszcza starszych, jest przekonanych, że karmić piersią należy tylko niemowlę, a potem jest to już niepotrzebne. Gdy więc maluch skończy rok, mniej lub bardziej natarczywie namawiają mamę, by odstawiła go od piersi. Nie przejmuj się takimi radami - nie jest już wprawdzie niemowlęciem, ale twoje mleko wciąż jest dla niego pożywne i zdrowe (zawiera przeciwciała, które chronią przed różnego rodzaju infekcjami, i na pewno nie wywoła alergii). I co nie bez znaczenia - maluch pije je z przyjemnością. Jeśli więc karmienie jeszcze cię nie zmęczyło i przytulony do twojej piersi mały ssak wciąż cię bardziej rozczula, niż denerwuje, nie ma powodu, żebyś się śpieszyła z odstawieniem go od piersi.

Jeżeli jednak czujesz się karmieniem zmęczona, marzysz o tym, by wreszcie spokojnie się wyspać czy wyjść gdzieś z mężem wieczorem, nie miej wyrzutów sumienia. Twojemu dziecku nie dzieje się żadna krzywda. Jego dieta jest już dość bogata i mleko stanowi tylko jeden z jej elementów. Można je zastąpić mlekiem modyfikowanym, które zawiera wszystko, co maluchowi jest potrzebne do rozwoju. Dla rocznego czy półtorarocznego dziecka czas karmienia piersią to przede wszystkim czas niezwykłej bliskości z mamą. A to przecież możesz swojemu malcowi zapewnić, przytulając go, głaszcząc, biorąc na kolana. Tu nie musisz się ograniczać - im częściej, tym lepiej.

Ważna konsekwencja

Zanim więc powiesz dziecku "nie", zastanów się, czy naprawdę chcesz je już odstawić od piersi. Jeśli jesteś tego pewna, bądź konsekwentna. Gdybyś bowiem miała wrócić do karmienia pod wpływem złości i łez małego ssaka, przysporzy to tylko niepotrzebnych nerwów i jemu, i tobie. Cała operacja zamiast kilku dni potrwa wtedy co najmniej kilka tygodni. Jeżeli maluch będzie rozpaczał, a ty w końcu ulegniesz i dasz mu pierś, możesz być pewna, że przy następnej próbie zaprotestuje jeszcze gwałtowniej. Przecież przekonał się, że to działa.

Im bardziej będziesz konsekwentna, tym łatwiej dziecko zrozumie, że "nie" rzeczywiście znaczy "nie". A jego łzy obeschną szybciej, niż myślisz.

Prawo do złości

Pamiętaj, że ty masz prawo zakończyć karmienie, ale dziecko ma prawo złościć się i płakać. Dla niego pierś mamy to najwspanialsza rzecz na świecie: pyszne jedzenie - kiedy jest głodne i spragnione, ciepło i ukojenie - kiedy jest smutne, nieszczęśliwe, przestraszone. Czy można się dziwić, że nie chce z tego wszystkiego zrezygnować? Nagle zostaje pozbawione tego, co tak bardzo lubi, i zupełnie nie rozumie dlaczego. Zanim pogodzi się z tym, że nie będzie mogło już ssać piersi, musi upłynąć trochę czasu. Lepiej przygotuj się na to, że będą to naprawdę trudne dni. Dla was obojga.

Zabawa zamiast ssania

Jeżeli maluch często ssie, staraj się stopniowo ograniczyć liczbę karmień w dzień. Kiedy widzisz, że dziecko znów chętnie by się przyssało do piersi, zaproponuj mu soczek, który lubi, lub coś smacznego do jedzenia. I nie zostawiaj go przy stole samego. Przecież przedtem zawsze jadło w twoim towarzystwie, więc i teraz chce cię mieć przy sobie.

Jeśli dziecko nie chce jeść tego, co mu proponujesz zamiast piersi, spróbuj odwrócić jego uwagę. Zaproponuj mu zajmującą zabawę lub ubierz ciepło i zabierz na pełen przygód zimowy spacer (można wchodzić w wysoki śnieg i bawić się w robienie śladów, a gdy jest mokro, skakać w kałużach). Zaaferowane i zajęte zabawą na parę godzin na pewno zapomni o cycusiu. No i porządnie zgłodnieje, a wtedy będzie mniej wybredne.

Usypiający spacer

Kiedy dziecko przyzwyczai się już do bardziej dorosłych sposobów zaspokajania głodu, pora uczynić następny krok, to znaczy zrezygnować z karmienia przed dzienną drzemką (na szczęście większość dzieci w drugim roku życia śpi już tylko raz).

Najlepiej byłoby, gdyby ktoś mógł cię przez parę dni zastąpić przy usypianiu malucha. Cierpliwa babcia czy ciocia, którą dziecko zna i lubi, na pewno sobie z tym poradzi. Jeśli to niemożliwe, zabierz je w porze drzemki na długi spacer w wózku (pod warunkiem że możesz w nim opuścić oparcie). Zmęczony bujaniem maluch wcześniej czy później zaśnie.

Wieczór z tatą

Prawdziwe schody zaczynają się jednak, gdy przychodzi czas odstawienia dziecka od piersi także wieczorem i w nocy. Nawet jeżeli do tej pory udawało ci się przeprowadzić całą sprawę łagodnie, teraz, niestety, prawdopodobnie nie pójdzie tak łatwo.

Dobrze, żeby pierwszy wieczór bez cycusia wypadł w piątek. Całą waszą rodzinę czeka prawdopodobnie ciężka noc, więc w sobotę będziecie mogli ją trochę odespać.

Przytul malucha i powiedz mu, że go bardzo kochasz, ale nie możesz dać mu piersi. Wyjaśnij, że jesteś bardzo zmęczona karmieniem, a on jest już przecież duży. Powtarzaj to za każdym razem, gdy domaga się piersi. Ale za bardzo nie licz na zrozumienie, na pewno będzie protestował. Jeśli jednak będziesz na to przygotowana, łatwiej zniesiesz jego płacz i wytrwasz w swoim postanowieniu. Jeżeli maluch bardzo płacze i jesteś bliska załamania, poproś o pomoc męża. Jemu łatwiej będzie wytrzymać krzyk i łzy, i na pewno im nie ulegnie (nie ma przecież mleka w piersi).

Nocne stopniowanie

Jeżeli maluch często ssał w nocy, twoje piersi będą teraz przepełnione. Możesz odczuwać dyskomfort, a nawet ból. W rezultacie będziesz reagować na całą sytuację bardziej nerwowo i łatwiej ustąpisz pod presją krzyku i łez dziecka.

Zapobiegniesz temu, odciągając co jakiś czas odrobinę mleka (tylko tyle, żeby poczuć ulgę, ale nie pobudzić laktacji). Możesz też pić napar z szałwii - zmniejszy to produkcję pokarmu.

Twoim piersiom (i tobie) będzie lżej, jeśli jeszcze przez kilka nocy będziesz karmić malucha przez sen. Po wieczornej odmowie, która na pewno wyczerpie i dziecko, i ciebie, złagodź nieco kurs. W nocy, gdy malec zacznie jak zwykle domagać się piersi, daj mu ją, zanim się rozbudzi. Rano nawet nie będzie pamiętać, że ssał. A tobie będzie lżej. No i oboje (a właściwie troje, bo sprawa dotyczy też taty) w miarę spokojnie prześpicie noc. Po kilku nocach, kiedy już dziecko pogodzi się z wieczorną stratą, zrezygnuj z kolejnego karmienia. Prawdopodobnie tym razem protest będzie o wiele mniej gwałtowny i po kilku minutach popłakiwania mały ssak spokojnie znów zapadnie w sen.

Co kto zyskuje przy odstawieniu od piersi

Dziecko

- większe poczucie niezależności

- większą pewność siebie

- większą otwartość

- na nowe smaki

Mama

- więcej czasu dla siebie

- spokojny sen

- poprawę apetytu dziecka

Dlaczego to takie trudne dla ciebie

Więź, która tworzy się pomiędzy matką i dzieckiem w czasie karmienia piersią, jest nieporównywalna z niczym. Ten rodzaj bardzo intymnego kontaktu fizycznego nie powtórzy się w żadnej innej sytuacji. Towarzyszy mu poczucie niezwykłej bliskości z maluchem, której nikt inny, nawet najbardziej kochający tata, nie może przeżyć.

To naturalne, że odstawienie dziecka od piersi wiąże się z poczuciem straty. Ale równie naturalne jest to, że dziecko prędzej czy później się od ciebie oddali. Przestanie być we wszystkim od ciebie zależne. Zacznie przygotowywać się do tego, by kiedyś móc żyć swoim własnym życiem. Nie znaczy to jednak, że po odstawieniu od piersi więź między tobą a dzieckiem zaniknie. Ona się po prostu zmieni.

Więcej o:
Copyright © Agora SA