Wyjść z matni

Jestem mamą dwuipółletniej Wiktorii. Gdyby nie ona, nie wiem, co bym zrobiła. Mam 25 lat. Moja rodzina była od zawsze związana z alkoholem: pili wszyscy... Mama się mną nie interesowała, potrafiła mocno zbić... Ale ja zawsze ją kochałam i liczyłam się z jej zdaniem. Kiedy skończyłam liceum, poznałam Adama, mojego późniejszego męża. Zamieszkaliśmy w prymitywnych warunkach, ale u siebie. Żyło nam się ciężko, bo Adam musiał spłacać długi swojej rodziny. Pracowaliśmy, dostaliśmy mieszkanie, zaszłam w ciążę... I wtedy wszystko zaczęło się psuć. Pojawiły się kłótnie, pretensje. Kiedy zwierzałam się mamie, ona tylko dolewała oliwy do ognia.

Pisze Pani o swoim trudnym życiu, o uwikłaniu w sytuację rodzinną, o swojej niesamodzielności i zależności od matki. To niestety smutna konsekwencja tego, w jakim domu Pani wyrosła, jak mało troski otrzymała Pani jako dziecko, ile krzywdy Panią spotkało. Przed Panią całe dorosłe życie, życie z dzieckiem, które jak Pani pisze - dodaje sił i wyznacza cel. To nie jest sprawa na jeden list, ale spróbuję napisać kilka konkretów. Najważniejsze (choć trudne) to się usamodzielnić. Jest wiele konkretnych działań, które trzeba podjąć: znalezienie pracy (Wiktoria będzie przecież mogła pójść niedługo do przedszkola, a już teraz może iść do żłobka), złożenie pisma do sądu, że ojciec dziecka przestał płacić alimenty, zgłoszenie się do opieki społecznej i przedstawienie swojej sytuacji oraz prośba o pomoc. Ale żeby znaleźć siłę do tych działań, musi Pani mieć też wsparcie. Człowiek nie może działać zupełnie sam. Trzeba zatem pomyśleć o jakiejś formie pomocy psychologicznej. W Polsce jest naprawdę dobrze rozwinięta sieć bezpłatnej pomocy i terapii dla osób uzależnionych od alkoholu i ich rodzin. Pani jako dorosłe dziecko alkoholika (DDA) takiej pomocy zdecydowanie potrzebuje, proszę dowiedzieć się pod numerem (0-22) 863 42 76, gdzie najbliżej miejsca Pani zamieszkania jest przychodnia dla DDA i tam się zgłosić. Bardzo zachęcam do podjęcia tych wszystkich działań. Życzę odwagi i determinacji.

Więcej o: