Myślę, że w różnych codziennych sytuacjach z dzieckiem warto kierować się zdrowym rozsądkiem. Jeśli widzi Pani, że synek źle się czuje w jakiejś pozycji, rzeczywiście przeraźliwie krzyczy, to lepiej po prostu dać mu spokój.
W jego wieku to normalne, że nie sięga sam po zabawki i nie bawi się nimi. Nie musi mu też Pani dostarczać jakichś szczególnych pomysłów na spędzanie czasu. Stymulacja powinna być adekwatna do wieku, to znaczy bardzo prosta. Można zawieszać mu kolorowe zabawki tak, by je widział i mógł trącać rączkami, można wziąć go w leżaczku czy w wózku do kuchni, gdzie Pani gotuje obiad, by Panią widział i słyszał Pani głos.
Myślę też, że byłoby, gdyby tata (czy ktoś inny) mógł Panią codziennie choć na godzinę zastąpić przy synku. Nie czułaby się Pani wówczas tak bardzo zmęczona.