Tajemnicze stękanie

Trzy miesiące temu moja półroczna córka zaczęła w sytuacjach dla niej niekomfortowych napinać się i stękać. Przypomina to zachowanie kobiety w czasie porodu. Mała napina brzuch, płacze, wstrzymuje powietrze. Nie interesują ją zabawy. Niemal wszystkie codzienne czynności powodują postękiwanie: przewijanie, ubieranie, mycie, siedzenie w leżaczku, leżenie na plecach, leżenie na brzuchu, siedzenie na spacerze w wózku, a coraz częściej także noszenie na rękach. Noce są dramatyczne: zaśnięcie poprzedzone jest kilkuminutowym stękaniem, potem córka parokrotnie się budzi, a jeśli nie wstanę do niej o piątej, szóstej rano, stęka aż do napadu histerii. Wydaje mi się, że straciła zainteresowanie doskonaleniem koordynacji ruchowej: nie próbuje sama siadać, słabo pełza, nie raczkuje...

Zachęcam do zaufania opiniom lekarzy, którzy wykluczyli jakiekolwiek choroby i pozytywnie oceniają rozwój córeczki. Pani skojarzenie jej zachowania z zachowaniem kobiety przy porodzie, dużo sprzecznych informacji o jej rozwoju ruchowym i jednocześnie obaw o brak tego rozwoju, obwinianie siebie o popełnianie błędów nasuwają mi przypuszczenie, że być może ma Pani w sobie wiele niepokoju i lęku o zdrowie dziecka. Może ma Pani za sobą trudne doświadczenia i wspomnienia z porodu, które budzą nieprzyjemne bądź niejasne dla Pani uczucia.

Zachęcam do tego, by spróbować popatrzeć na córeczkę od strony tego, co Panią cieszy w kontakcie z nią. Radzę trochę odetchnąć, przestać porównywać jej rozwój z podręcznikami, z innymi dziećmi. Pisze Pani np., że noce wyglądają dramatycznie - prawdę mówiąc, nie znajduję w ich opisie nic dramatycznego: dziecko zasypia samo i budzi się rano. Pisze Pani, że jeśli nikt do niej nie wstanie, będzie napad "histerii". Podejrzewam, że to, co Pani nazywa napadem histerii, to normalny w takiej sytuacji płacz. Tak dzieci w tym wieku dają znać dorosłym, że się obudziły i chcą rozpocząć dzień, tzn. być przewinięte, nakarmione, przytulone. To naprawdę normalne.

Copyright © Agora SA