Rzeczywiście, jeśli mieszka się w dużym mieście, lepiej skontaktować się z psychologiem osobiście niż pisać do czasopisma. W Warszawie bez trudu znajdzie Pani odpowiedniego specjalistę.
Ja odpowiem zatem krótko: nawet jeśli byli Państwo z synkiem przez 24 godziny na dobę w szpitalu, to i tak było to dla niego doświadczenie bardzo trudne i wszelkie zmiany w jego zachowaniu (także moczenie i agresywne zabawy) są naturalne i zrozumiałe. Nie trzeba się tym niepokoić, myślę, że raczej można się cieszyć, że mały jest w stanie takie trudne doświadczenia odreagować, a nie dusi ich w sobie. Nie należy mu pozwalać na agresywne traktowanie innych dzieci, ale w zabawach czy rysunkach jak najbardziej może odnosić się do tego, co przeżył, i próbować wyrazić to, co czuje.