Cała Państwa rodzina przeżyła wielką tragedię, to wydarzenie ma wciąż skutki dla Mateusza. Byłoby dobrze, gdyby chłopiec nadal mógł być pod opieką psychologa dziecięcego, który także Państwu pomógłby w stopniowym wprowadzaniu pewnych zmian w życiu rodzinnym. Kierunek tych zmian to dawanie Mateuszowi wsparcia i zachęcanie, by powoli odważał się na większą samodzielność. Trzeba zacząć od rzeczy najprostszych, np. przestać z nim chodzić do toalety (to trochę łatwiejsze niż zostać samemu w domu).
Musicie Państwo być bardzo cierpliwi, ale też konsekwentni w zachęcaniu syna do podejmowania różnych zadań adekwatnych do jego wieku. Zresztą to, że Mateusz chodzi do szkoły i radzi sobie w niej dobrze, dowodzi, że ma możliwości, które "chowają" się w domu. Być może kłopoty Mateusza mają też związek z lękiem o niego, który zapewne przeżywają Państwo bardziej, niż gdybyście nie stracili starszego dziecka. Syn może te obawy wyczuwać.