Jak w codziennym pośpiechu nie zdławić dziecięcej ciekawości świata? [RADY DLA RODZICÓW]

Już dwulatki uporczywie pytają: "A co to?", a przedszkolaki zawzięcie dopytują: "Dlaczego?". Jak w codziennym pośpiechu nie zdławić dziecięcej ciekawości świata?

Łańcuch pytań rozpoczynający się od "Dlaczego?" pojawia się przeważnie w 3. i 4. roku życia. Maluchowi nie chodzi o wyjaśnianie dokładnych przyczyn. Pyta o to, czemu coś służy, po co coś jest, jaka korzyść z tego wynika, co da się z tym zrobić. Często wystarczy krótka odpowiedź - umiejscowienie problemu na szerszym tle, przejście od szczegółu do ogółu. Pytania typu "Dlaczego?" są wyrazem żywej ciekawości dziecka wobec świata. Służą także podtrzymywaniu kontaktu i zatrzymaniu uwagi dorosłego.

Po co? Dlaczego?

Im młodsze dzieci, tym bardziej zmienne są ich zainteresowania z otoczeniem - nie lubią długich, szczegółowych wyjaśnień, do których mają skłonność dorośli. Często szybko zapominają to, co dorosły tak skwapliwie tłumaczy. Można wręcz odnieść
wrażenie, że dzieci zadają pytania dla samych pytań - jakby właśnie stawianie pytań, a nie słuchanie odpowiedzi sprawiało im największą przyjemność. Mimo to nie można tych dziecięcych pytań ignorować ani bagatelizować. Pamiętając o tym, że możliwości pojmowania i zdolność koncentracji małego dziecka są jeszcze ograniczone, powinniśmy traktować dziecięce pytania z powagą i poważnie na nie odpowiadać. Lub wspólnie poszukać odpowiedzi.

Urodzeni filozofowie

Niektóre pozornie naiwne pytania i uwagi dzieci kryją w sobie głęboką refleksję i ze swej natury są prawdziwie filozoficzne. Kim byłem, zanim się urodziłem? Czy czas ma początek? Czy naprawdę przeżywam to, co przeżywam, czy może to tylko sen lub film?
Czy zawsze trzeba mówić prawdę? Dzieci zajmują naprawdę ważne pytania. I to nie tylko dlatego, że maluchy lubią gry myślowe - pewne problemy są dla nich egzystencjalnie ważne. Większość tych pytań uruchamia się w wyniku naturalnego dla małych dzieci zdumienia światem i zwyczajnej ciekawości. Jak nie zniszczyć tej dziecięcej naiwności i odwagi stawiania wszelkich, nawet najbardziej "dziecinnych" pytań? Jak mądrze podsycać dziecięcą zdolność do zdziwienia otaczającym nas światem (charakterystyczną także dla filozofów), by nie zniknęła za kilka lat bezpowrotnie przygnieciona nadmiarem szkolnej wiedzy? Jak prowadzić rozmowę
z małym filozofem?

1. Nie spiesz się z odpowiedzią.

Gdy dziecko pyta, nie spiesz się z ostateczną odpowiedzią. Spróbuj zadać kilka pytań szczegółowych, by zorientować się, co malucha tak naprawdę interesuje, co skłoniło go
do zadania pytania.

2. Okazuj zrozumienie i zainteresowanie nawet najbardziej absurdalnymi pomysłami dziecka.

W przypadku bardziej złożonych pytań o naturze filozoficznej dobrze jest postawić kilka ostrożnych pytań, aby wybadać, jaką "teorię" stworzyło sobie dziecko na dany temat. Teorie, które w pierwszym odczuciu mogą nam się wydawać infantylne bądź mało prawdopodobne, niejednokrotnie mają wiele wspólnego z poważnymi dociekaniami filozofów i uczonych. Im więcej okażemy zrozumienia dla spontanicznych wyjaśnień dziecka, tym mniej będziemy mieć powodów, by wyśmiewać jego przeczucia, domysły i pracę myślową, którą wykonuje.

3. Nie popisuj się i nie demonstruj swojej wyższości.

Opowiadając dziecku, dobrze jest oprzeć się pokusie popisywania się przed nim elokwencją i wiedzą. Twoje zadanie polega na tym, by pomóc dziecku w jaśniejszym uzmysłowieniu sobie jego własnych przemyśleń.

4. Prowadź zamiast pouczać.

Przejmij rolę prowadzącego rozmowę, dając jednocześnie dziecku poczucie intelektualnej równości. To zbuduje szczególny rodzaj więzi między wami oraz umożliwi swobodną i twórczą wymianę myśli.

5. Stawiaj pytania.

Aby rozwijać wyobraźnię i refleksyjność dziecka, dobrze jest przyjąć postawę kogoś, kto pyta i tak prowadzi rozmowę, by na końcu problem pozostał otwarty. Pytanie jest motorem, który posuwa rozmowę naprzód i podgrzewa temperaturę dociekań. Natomiast rozmowa prowadzona w konwencji pytanie-odpowiedź często sprawia, że zainteresowanie dziecka problemem słabnie.

6. Unikaj długich monologów.

Zabijają one kompletnie ochotę na stawianie kolejnych pytań. Dzieci są przeważnie tak onieśmielone niedostosowanymi do ich percepcji odpowiedziami-wykładami, że rezygnują z zadawania dalszych pytań. Często robią tak z obawy, by nie sprowokować kolejnego potoku słów, który skazuje dziecko na rolę biernego słuchacza i tłumi możliwość własnych dociekań.

7. Nie mów: "Powiem ci, gdy będziesz starszy" lub "Zrozumiesz, gdy dorośniesz".

Dziecko może poczuć się urażone i zawiedzione, jeśli usłyszy, że wyjaśnienie tego, co żywo je interesuje właśnie teraz, nastąpi w bliżej nieokreślonej przyszłości.

8. Nie obawiaj się swojej niewiedzy.

Gdy dorosły na wszystkie pytania dziecka potrafi zawsze dać natychmiast "właściwą" odpowiedź, w dziecku rodzi się przekonanie, że na wszystkie pytania istnieją właściwe, jednoznaczne odpowiedzi, które znają dorośli. Dziecko może mieć wówczas poczucie wykluczenia, dopóki nie przyswoi sobie wiedzy, którą mają dorośli. Nie obawiaj się utraty autorytetu i pokazania dziecku, że dorośli także nie wszystko wiedzą.

9. Szukaj odpowiedzi wspólnie z dzieckiem.

Jeśli chcesz w dziecku rozwijać zmysł filozoficzny, stawiaj się w sytuacji niewiedzącego. Pokażesz w ten sposób, że są problemy i fundamentalne pytania, na które trudno
dać jednoznaczną, gotową odpowiedź. Pobudzisz także ciekawość i "tęsknotę za wiedzą", zamiast ją gasić dawaniem zbyt pospiesznych i wyczerpujących odpowiedzi.

10. Przypomnij sobie dzieciństwo.

Pamiętasz swoje pytania z okresu dzieciństwa? Co cię zadziwiało? Jakie oryginalne teorie na rozmaite tematy miałeś? Filozoficzne, otwarte rozmowy z dziećmi pozwalają dorosłym spojrzeć na świat oczyma dziecka i odzyskać na nowo jakąś część zapomnianego "ja".

JAK ROZMAWIAĆ Z DZIEĆMI?

Zaglądamy do książki "Nasze dzieci są filozofami. Jak rozmawiać z dziećmi o poważnych sprawach", Hans-Ludwig Freese, Wydawnictwo WAM:

"Dzieci ze swej natury są otwarte, pozbawione uprzedzeń i pełne fantazji. Nie boją się ryzyka, nie czują się związane ani ograniczone żadnymi konwencjami i - wykazują często głębsze rozumienie prawd metafizycznych niż dorośli. Lubią dowcip, paradoks, historie zaskakujące i wieloznaczne. Rozmowa jednak musi być urozmaicona, a drążenie tematu nie może trwać zbyt długo. Są wzruszająco wdzięczne, jeśli czują, że dorosły traktuje poważnie ich intelektualny wysiłek i daje im możliwość wypowiedzenia wszystkich myśli - aż do najdrobniejszych szczegółów. Niczego nie znoszą bardziej niż nudy, pedanterii i dydaktyzmu, które skazują je na bierność".

To także może cię zainteresować:

Czego nie może jeść dziecko w pierwszym roku życia?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.