Mam problem dotyczący siusiania mojej córki (2 lata i 7 miesięcy) w żłobku. Mimo że mamy za sobą odpieluchowanie i w domu sika do nocnika, w żłobku zrobi siku tylko wtedy, kiedy ciocie założą jej pieluchę. Na początku, kiedy tylko zaczęła sikać do nocnika, tak nie było – w żłobku też korzystała z nocnika, ale potem zaczęła wstrzymywać oddawanie moczu. Dwa razy zdarzyło się, że trzymała bardzo długo, ok. 5-6 godzin, i nawet kiedy ciocie założyły jej pieluchę, początkowo nie chciała się do niej wysikać. Sporo o tym mówiliśmy, być może za bardzo naciskaliśmy, by siusiała do nocnika w żłobku. Przy którejś z moich pogadanek córka powiedziała, że nie chce tam sikać do nocnika, bo nie lubi. Po trzech tygodniach prób z nocnikiem doszliśmy do wniosku, że trzeba wrócić do etapu pieluszki. Panie w żłobku twierdzą, że córka chce nosić majtki i że siada na nocnik w czasie, gdy robią to inne dzieci, tylko nic z tego nie wynika. Trwa to już 2-3 miesiące. Nie pomogło moje wchodzenie z córką do łazienki w żłobku, naklejanie na nocnik zwierzątka, żeby wiedziała, że to tylko jej nocnik, zastosowanie nagród w postaci naklejek za wysikanie się do nocnika. W domu sika normalnie i nie zdarzył się nam regres od czasu odpieluchowania. Córka ma też teraz etap „niuniania się” – gdy po nią przychodzę, nie mówi normalnie, tylko wydaje dźwięki jak małe dziecko nieumiejące mówić. Potem to mija, najintensywniejsze jest zaraz po pobycie w żłobku. Martwię się, bo zbliża się nowy etap – przedszkole. Jeśli córka nie nauczy się sikać do nocnika poza domem, to będą z tym kłopoty w przedszkolu. Ania
Z Pani listu wynika, że udało się odpieluchować córeczkę w domu. Mała z sukcesem robi siku do nocnika. Trudność pojawia się w żłobku. Po początkowym okresie korzystania z nocnika dziewczynka przestała załatwiać do niego swoje potrzeby fizjologiczne, a nawet zaczęła wstrzymywać oddawanie moczu w czasie swojego pobytu w żłobku. Nie pomogły liczne zachęty i tłumaczenia ze strony Pani i opiekunek. Bojąc się negatywnych konsekwencji dla zdrowia dziecka, postanowiliście wrócić do zakładania pieluszki w żłobku. Widzi też Pani zmianę zachowania córeczki, kiedy odbiera ją z placówki. Dziewczynka „udaje dzidziusia”: wydaje dźwięki, jakby nie umiała mówić, potrzebuje, aby jej asystować w czynnościach, które sprawnie potrafi już wykonywać.
Trudno mi powiedzieć, z jakiej przyczyny córeczka przestała sikać do nocnika w żłobku. Może spotkała się z jakąś negatywną opinią? Może przeszkadza jej załatwianie potrzeb fizjologicznych w grupie innych dzieci? A może po prostu w porze wysadzania maluchów na nocnik ona sama nie czuje potrzeby robienia siku i problem tkwi w nieumiejętności zakomunikowaniu opiekunce chęci pójścia do łazienki w innym terminie? Warto przyjrzeć się i porównać, co takiego mają w sobie warunki domowe,
że sprzyjają samodzielnemu korzystaniu z nocnika, i czy tego nie brakuje córeczce w żłobku.
Problem z robieniem siku w żłobku i regres w zachowaniu córeczki rodzą u Pani dużo niepokoju. Boi się Pani, że wstrzymywanie moczu będzie miało negatywne konsekwencje dla zdrowia dziecka. Pojawia się lęk, jak poradzi sobie ona w przedszkolu. Chciałaby Pani jak najszybciej uporać się z tą sytuacją i ją rozwiązać.
Kiedy nasze działania są podyktowane lękiem, bardzo często nieświadomie zaczynamy wywierać bardzo dużą presję na dziecko. Ono samo zaczyna czuć, że coś jest nie tak, że czegoś nie potrafi, że nie spełnia oczekiwań. I jeszcze bardziej się blokuje. Im bardziej my zachęcamy i przekonujemy, tym bardziej oporny i niechętny jest maluch. Wkrótce całe życie rodziny zaczyna kręcić się wokół tego jednego tematu.
Warto przyjrzeć się, czy i w tym wypadku nie stało się podobnie. Jeśli jednym z pierwszych komunikatów, jakie padają z naszych ust, gdy odbieramy malucha ze żłobka, jest pytanie o trudności np. robienia siku – najwyższy czas przerwać błędny krąg, w który wpadliśmy.
Myślę, że w sytuacji, w której się Pani znalazła, warto zdobyć się na odwagę i zaufać dziecku. Widzi Pani, że dziewczynka umie już z sukcesem robić siku w domu. W żłobku również chętnie siada na nocnik. To bardzo ważne, że chce korzystać tam z toalety, a nawet kilka razu zrobiła do niej siusiu. Dodatkowo z Pani listu wynika, że córeczka chce w żłobku nosić majtki, tak jak to robi w domu. Mam wrażenie, że dziewczynka daje jasny komunikat, że chce pożegnać się z pieluszką i należy jej zaufać. Dać jej przestrzeń, czas i wybór. Być może przez kilka dni czy tygodni nie będzie chciała robić siku w żłobku i trzeba to zaakceptować. Kiedy jednak córeczka zauważy, że zmniejszył się niepokój i presja dorosłych wokół nocnika, zapewne poczuje się na tyle bezpiecznie,
aby zacząć robić siku w żłobku. Nie martwiłabym się „niunianiem”, które ma miejsce, gdy odbiera Pani córeczki ze żłobka. Po dniu pełnym wyzwań maluchy mają dużą potrzebę poczucia się blisko mamy lub taty. Dzięki temu mogą naładować swoje wewnętrzne akumulatory. „Niunianie” powinniśmy więc traktować jako komunikat o wsparcie i zaopiekowanie się dzieckiem w tym momencie.
To także może cię zainteresować: