Nielubiana przez wszystkich?

Jestem mamą Anetki, która bardzo lubi rysować, śpiewać, brać udział w przedstawieniach. I właśnie z tego powodu, jak sądzę, doznała agresji ze strony rówieśników. Właśnie teraz w przedszkolu trwają próby do przedstawienia. Moja córka została pochwalona przez panią, a jej koleżanka, niestety, nie była dobrze przygotowana. Dlatego wyładowała swoją agresję na Anetce. Powiedziała, że jej nie lubi, dokuczała, że brzydko maluje itp. Córka opowiedziała mi o tym, szlochając. Długo z nią rozmawiałam, ale szczerze mówiąc, brakowało mi argumentów. Zapewniałam ją, że jest kochaną, mądrą dziewczynką, że jeśli będzie miła, to będzie lubiana. Odpowiedziała mi na to, że jest miła, a i tak jej nikt nie lubi. A koleżanka jest wredna, a wszyscy ją lubią. Moja córka jest bardzo wrażliwa i nie radzi sobie z agresją otoczenia. Chyba jest w tym także i moja wina, bo nie umiałam jej przygotować na to, że w życiu nie wszystko jest tak piękne jak w bajkach.

Trudno odpowiedzieć na Pani list wyczerpująco - jest w nim za mało informacji o córeczce, Waszej rodzinie itp.

Spróbuję jednak napisać parę słów, bo myślę, że sprawa jest poważna. Obraz rzeczywistości, który wyłania się z Pani listu, jest taki: córeczka jest miła, pilna, nastawiona na sukcesy. Inne dzieci są niemiłe, agresywne, dokuczliwe, niechętne do nauki. Przyzna Pani, że to trochę biało-czarny obraz, w dodatku opisujący przecież nie uczniów gimnazjum, ale przedszkolaki. Myślę, że być może stawia Pani i sobie i córeczce zbyt wysoko poprzeczkę, że przeżywa Pani dużo lęków, chce, by Anetka była przez wszystkich lubiana (co przecież tak naprawdę jest niemożliwe), bardzo pragnie Pani, a przez to i ona, sukcesów.

Pani przekaz do córki, że jeśli będzie miła, to będzie lubiana, jest trochę niebezpieczny. Zachęca ją bowiem do uległości, nijakości, zaprzeczania własnym uczuciom. Tak naprawdę musi Pani, moim zdaniem, przed sobą ważne pytanie - na jaką osobę Pani wychować córkę: na miłą, spolegliwą, trochę nijaką czy też na żywą, reagującą adekwatnie do sytuacji, dającą sobie prawo do lubienia jednych, a nielubienia innych, do wyboru przyjaciół itp. Warto się nad tym zastanowić, najlepiej wspólnie z mężem.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.