Myślę, że problem nie dotyczy tylko siadania na nocniku. Pyta Pani: "Co zrobić, aby przełamać jego upór?". Nasuwa to myśl o jakichś zmaganiach. Metoda walki z dzieckiem nie jest dobra, bo w walce zawsze jest wygrany i przegrany. A wiadomo, że nikt nie chce być tym przegranym.
Warto bliżej przyjrzeć się synkowi i zastanowić nad własnymi metodami wychowawczymi, nie tylko w sprawie nocnika. Bo jeśli jest tak, że stale walczy Pani z dzieckiem i wygrywa, to ono ma szansę wygrać tylko w tym jednym - nie może Pani przecież mieć pełnej kontroli nad jego potrzebami fizjologicznymi.
A więc proponowałabym pójść raczej na współpracę z synkiem, a sprawę nocnika odłożyć na później - do czasu, aż zauważy Pani, że mniej jest między Wami walki, a więcej bliskości i przyjaźni. Zobaczy Pani, o ile przyjemniej zrobi się wtedy w Waszym domu.