Przede wszystkim musze Panią uspokoić - nie widzę u wnuka żadnych objawów nerwicy. Warto natomiast zmienić pewne rzeczy w codziennym postępowaniu z nim. Najogólniej mówiąc, dobrze byłoby przestać tak wiele mu tłumaczyć. Dla dziecka w tym wieku złożone wyjaśnienia są mało zrozumiałe i z trudem przekładają się na dziecięcą praktykę. Myślę, że należy jaśniej zabraniać pewnych rzeczy i konsekwentniej wymagać.
Wyeliminowałabym też kary, które generalnie są mało skuteczne. Wprowadziłabym konsekwencje np. bijesz dziecko na plac zabaw - idziemy natychmiast do domu. Kary to tresura a nie wychowanie. Konsekwencje uczą bardziej odpowiedzialnego postępowania.
Trzeba pamiętać, że czteroletnie dziecko inaczej odbiera rzeczywistość niż dorośli - to co nam się wydaje nieadekwatne dla dziecka jest zupełnie proporcjonalne. Ono inaczej niż my przeżywa ból, rozpacz, przerażenie. Gorąco polecam Pani znakomitą książkę Thomasa Gordona "Wychowanie bez porażek".