Te reakcje, które Pani opisała, nie wynikają z nerwowości dziecka. Mogą one raczej być skutkiem pewnego braku orientacji. Przypuszczam, że w postępowaniu z synkiem może Państwu trochę brakować konsekwencji i przekonania o swojej racji.
Trzyletnie dziecko jest bardzo ciekawe świata. To naturalne, że jest żywe i ekscytuje się swoimi możliwościami. Chce wszystkiego dotknąć, spróbować. Jednocześnie musi radzić sobie z ograniczeniami - wewnętrznymi, gdy czegoś nie potrafi, i zewnętrznymi, kiedy mu czegoś zabraniają. To wcale nie jest łatwe. Kiedy zdamy sobie z tego sprawę, będziemy lepiej rozumieć dziecko, a dzięki temu będziemy być może bardziej skłonni pomagać, niż karać.
Dziecko nie ma złej woli, tylko nie poznało jeszcze "reguł gry" tego świata. I to od nas - dorosłych - ma się ich nauczyć. Jeśli będziemy je uczyć głównie za pomocą klapsów - to przekażemy mu, że to jest właśnie najlepsze rozwiązanie. Synek zacznie bić słabszych od siebie.
Trzeba pozwalać na wyrażanie uczuć, np. niezadowolenia, ale nie ulegać i nie zmieniać z tego powodu swoich zakazów. Nie ma sensu zbyt wiele tłumaczyć, bo dziecko w tym wieku na ogół nie rozumie naszych skomplikowanych wywodów. Dobrze też nie tworzyć za wiele zakazów, ale te naprawdę niezbędne - egzekwować. Cierpliwie, konsekwentnie, ze zrozumieniem i miłością.