- Takie zainteresowanie między dziećmi jest dość typowe. Jak świat światem - one będą się wzajemnie zachęcać, często w formie przetargu: "Jak ty mi pokażesz to i ja ci pokażę". Ale może to być wynik braku edukacji! Gdyby dziecko miało we wcześniejszych latach naturalny dostęp do ciał swoich rodziców, mniej więcej do 3 roku życia, to jego ciekawość poznawcza w znacznej mierze byłaby zaspokojona. Nie powiem pani, czy to zachowanie jest właściwe dla czterolatka, ale u 6-latka byłoby już niewłaściwe, bo do tego czasu powinien być nauczony, że ciało jest naszą własnością i że nie można przymuszać drugiej osoby czy namawiać do obnażania. Czterolatek jeszcze o tym nie wie, że takie zachowanie wykracza normy społeczne, więc prawdopodobnie chce zaspokoić swoją ciekawość.
- Wystarczyłoby pokazać mu ilustracje i zdjęcia dorosłych i dzieci, żeby pokazać od razu różnice w budowie. Tylko tu znowu jest problem, bo w naszej kulturze jakiekolwiek zdjęcia z nagimi postaciami są w tym kontekście uznawane za "pornografię".... Mi chodzi o edukacyjne, estetyczne ilustracje, np. zawsze polecam francuską "Encyklopedię seksu" dla różnych grup wiekowych, bo tam to jest fajnie pokazane - od pięknych rysunków do bardzo wysmakowanych realistycznych zdjęć. Chodzi o normalne zaspokojenie ciekawości, zwykłe porozmawianie z dzieckiem na bazie realistycznego rysunku. Wtedy też jest okazja, żeby dziecko się nauczyło, że ono może z nami o tym rozmawiać, a my z nim: "Mogę ci pokazać na ilustracjach, ale nie naruszaj intymności swoich koleżanek i kolegów". To też dobry moment, żeby powiedzieć dziecku w wieku przedszkolnym w jakich sytuacjach mamy kontakt z nagością i czym jest intymność.
Odsyłam do swojej książki, w której tłumaczę to ze szczegółami 7-8-latkom - narządów intymnych dotykamy tylko my sami podczas higieny osobistej. I nawet nie każdy lekarz może tam dotknąć - tylko jeden- ginekolog. Tata nie dotyka intymnych części ciała dziewczynki, a mama może udzielić pomocy w sytuacji jakiś zadrapań i uszkodzeń. I to są jedyne sytuacje.
- Oczywiście. Tego dziecko uczy się właśnie w okresie przedszkolnym. A symbolicznie jest tak od 7 roku życia - i zawsze tak było, we wszystkich kulturach - u nas to był czas postrzyżyn. Dziewczynka wchodzi w świat kobiecy, a chłopiec męski, co oczywiście jest niezwykle względne. Mam bardziej na myśli więź emocjonalną z rodzicem tej samej płci niż same wzorce zachowań płciowych.
- Teoretycznie tak właśnie powinno być, ale poziom tabu homoseksualnego i lęku ojców jest taki, że i to jest sprawa matek. Na przykładzie młodzieży z niepełnosprawnością ruchową, mogę powiedzieć, że ja zakazuję ojcom pielęgnowania córek, a matkom synów. Wiem, że u dziecka w późniejszych fazach rozwoju zaburza to jego rozwój psychoseksualny i później, w dorosłości, taka osoba może mieć problemy ze swoją seksualnością. Istnieje przecież coś takiego jak tabu kazirodztwa. Są obszary, które stanowią rdzeń tego, kim jesteśmy i jest to związane z separacją seksualności i energii seksualnej dziecka od rodziców. Na tym polega posiadanie rodzica, że to jest jedna z niewielu osób, która jest - teoretycznie - aseksualna. Dziecko dla rodzica też nie jest seksualne.
- Ma to pełne uzasadnienie. Książka opiera się wyłącznie na rozmowach z dziećmi. Stanowi świadectwo na to, że z dziećmi można rozmawiać na wszystkie tematy - bo nie są to rozmowy zmyślone, tylko autentyczne. Chciałam też pokazać, jak dzieci myślą, jak dojrzałe i ciekawe mogą być ich spostrzeżenia na różne tematy. Właściwie nie ma tematów tabu. Te, które uznajemy za trudne - niekoniecznie są takie dla dzieci. 7 lat to właściwy wiek, ponieważ dzieci w 3. czy 4. - a najpóźniej 5. - klasie, zaczynają mieć kontakt z pornografią.
Im wcześniej dzieci wyedukujemy, im dokładniej, tym bardziej będą miały wyrobione zdanie na dany temat. To też nie jest nigdy neutralne światopoglądowo: jeżeli sama mam feministyczne poglądy, to moja córka w wieku 8 lat też raczej będzie miała podobny sposób postrzegania świata. Jeśli mama jest zdradzana i często są z tego powodu kłótnie w domu, albo mama jest sfrustrowana, bo siedzi w domu i nie ma pomysłu na siebie - to córka będzie miała taki obraz kobiecości. Dziewczynki w tym wieku mogą być skrajnie różne! To będą już kompletnie inne małe kobiety. Oczywiście, jeśli się rozmawia, to komunikacja i ogląd świata może być pełniejszy .
- Tak. Mimo że od lat zajmuję się edukacją seksualną w naszym kraju, zawsze podkreślam, że my, edukatorzy seksualni, stanowimy uzupełnienie. Bazą jest rodzina i super, jeżeli dziecko od niej otrzymuje te informacje, zwłaszcza od obojga rodziców. To porozumienie jest bardzo ważne, bo wtedy mamy wychowanie seksualne, a nie tylko edukację. Dziecko wtedy widzi, że mama i tata rozmawiają ze sobą, że je poważnie traktują, że jest dla nich partnerem w rozmowie i że nie ma tematów tabu. Temat seksu, fizyczności jest w rzeczywistości bardzo wdzięczny, bo wiąże się z tematem bliskości i intymności, czyli tym na czym zasadza się kochająca rodzina.
- Musimy wyjść od siebie. Zawsze zaczynajmy od siebie i nie zwalajmy na innych. Myślę, że my się często boimy edukacji zewnętrznej, tej w szkole: "Niech się inni od naszego dziecka i jego edukacji seksualnej odczepią!". Sami czujemy się hiper niekompetentni i często mamy olbrzymie poczucie winy - związane nie tylko z tym, że nie informujemy, bo się wstydzimy, ale też czujemy, że nie powinniśmy informować, bo nie stanowimy dobrego przykładu. Starajmy się sami żyć pozytywnie w tej sferze, a dziecko będzie się z nami identyfikowało. Zyskamy przestrzeń do rozmawiania.
Tak, wtedy to przychodzi naturalnie. Zależy mi na tym, żeby być dobrze zrozumianą: nie chodzi mi o to, że jeśli ktoś ma problemy w związku to dziecka dobrze nie wychowa, tylko o trudne i subtelne kwestie uczciwości i poważnego traktowania dziecka. Można mu uczciwie powiedzieć o swoich emocjach, bez wciągania w nasze kłopoty i "pranie brudów". Wysyłanie uczciwych komunikatów jest najtrudniejsze, ale jest możliwe i tego tak naprawdę dziecko od nas oczekuje.
Przeczytaj również pierwszą i drugą część rozmowy z dr Długołęcką - Skąd się wziąłem? - Jak rozmawiać z małymi dziećmi o seksie oraz Granice intymności: nagość w domu i masturbacja dziecięca